Istnieje niebezpieczeństwo poważnej przesady w trosce o własne zdrowie i o własne ciało. Zwykła kultura życia zdrowego może przekształcić się w jakiś kult własnego ciała, a własne zdrowie może stać się swoistym bożkiem.
Będąc człowiekiem pobożnym i religijnym, zawsze należy kierować się roztropnością. Choć tradycja Kościoła o dobrowolnej rezygnacji z części środków przeciwbólowych jest aktualna, to jednak wymaga mądrości życiowej.
/Komentarz do Nowej Karty Pracowników Służby Zdrowia, część II/
Naszym zadaniem jest troszczyć się o własne życie i zdrowie, a także o życie i zdrowie bliźniego. Brak troski o zdrowie jest wykroczeniem przeciw Bogu, który nas życiem obdarzył.
Także sam chory i niepełnosprawny oraz jego bliscy są wezwani do ciągłej kontemplacji piękna życia i tajemnicy cierpienia. Także człowiek chory może zdobywać – na miarę swoich możliwości – wiedzę bioetyczną.