Święty Jan Chrzciciel w życiu kapłańskim przypomina mi, że zostałem posłany przez Boga, że jestem „głosem wołającym”, który można usłyszeć na szpitalnych oddziałach czy w konfesjonale.
Nasze problemy i nasze cierpienia są maleńką kroplą wobec tego, co przeżywał Jezus dla naszego zbawienia. On chce byśmy przyjęli Jego jarzmo, bo wtedy będzie nam lżej.
Liturgia Słowa mogłaby wskazywać, że w dzisiejszej uroczystości chodzi o poczęcie Jezusa, a jednak to święto oddające cześć przede wszystkim Matce Bożej.
On widząc ich wiarę, rzekł: „Człowieku, odpuszczają ci się twoje grzechy”.
Ludzie, których spotykamy na swej drodze, nie stanęli na niej przypadkowo. Jedni mogą nas ubogacić, innych to my możemy zaprowadzić na drogę wiary w Jezusa Chrystusa.
Niech ujrzę, ślepiec marny, że jesteś w dotyku czułych ludzkich dłoni, w każdej kropli potu, w każdej cząstce ciała, które mi powierzasz abym je kochała.
Dom – to miejsce naszego stałego zamieszkania. Dom – to bezpieczne miejsce, do którego się wraca. Dom – to wreszcie ludzkie życie, życie każdego z nas.
Tylko Bóg może sprawić, że pomnoży się coś, co jest rozdane. To niezwykłe prawo Bożej miłości – dar rozdawany nie umniejsza się, ale wzrasta.
Czy znasz wszystkie prawdy katolickie związane z naszą wiarą? Nie? To znaczy, że jesteś mądrą osobą. Tylko Bóg wie wszystko.
Wezwaniem do całkowitej zmiany planów życiowych bywa powołanie do kapłaństwa, do zakonu, do konkretnego zawodu, do opieki nad chorym członkiem rodziny, do zaangażowania społecznego i politycznego (jako wyraz troski o wspólne dobro). Tym wezwaniem może być też choroba i niepełnosprawność.