Jezu, naucz mnie wypatrywać Cię nieustannie, żyć w ciągłym oczekiwaniu. Napełnij po brzegi moją lampę, moją duszę, bo pragnę by w niej stale płonął ogień miłości do Ciebie.
Chrystus zachęca nas do troski o sprawy drobne, bo kto w nich będzie poukładany, ten ma większe szanse na świętość, czyli pozyskanie tej najważniejszej wartości.
Być może dzisiaj, przed Panem, musimy zadać sobie pytanie, jak mamy być rozsądni jako synowie światłości, czyli jaka ma być nasza szczerość w relacjach z Bogiem i braćmi?
Kościoły to obecnie chyba jedyne miejsca, w których można doświadczyć ciszy. Czasem mam wrażenie, że gdy w tej ciszy się zatapiam, czas się zatrzymuje. Jestem wtedy z Nim: Najważniejszym, Najpiękniejszym, Najkochańszym. Wtedy rozumiem, że miejsce ma znaczenie.
Panie Jezu, proszę Cię, bym w swoim życiu zawsze wybierała Ciebie. Jednak wiem jak jestem słaba, dlatego potrzebuję Twojej łaski i mocy. Nie chcę liczyć na własne siły. Tobie oddaję wszystko. Prowadź mnie.
W Kościele – Ciele Chrystusa: wszyscy członkowie mają swoje misje, zadania, funkcje, które powinni wykonywać z oddaniem, gorliwością i zaangażowaniem. Wszyscy poprzez wiarę i chrzest powiązani są z Chrystusem jako Głową, a każdy ma swoje zadanie.
My, którzy mówimy o sobie uczniowie Jezusa, potrzebujemy wobec siebie więcej wzajemnej miłości.
To co jest „pierwsze” w oczach świata, często jest „ostatnie”, a to co w oczach świata uchodzi za „ostatnie” – niegodne, odrzucone, nic nie warte – dla Boga jest najważniejsze i najbliższe Jego miłosiernemu sercu.
„Czy wolno w szabat uzdrawiać, czy też nie?”
Panie, proszę Cię, abym patrząc na tysiące umierających chorych nigdy nie stracił z perspektywy życia wiecznego.