Jezus uczy mnie dzisiaj, że w moich relacjach z ludźmi powinny dominować dwie postawy – postawa modlitwy oraz postawa obecności.
Oto Ten, którego prorok Izajasz nazywa Światłem jest pośród nich, przemierza ich „cienistą krainę śmierci”... Czy rozumieli znaczenie Jego słów? Czy pojmowali, jak radosna jest nowina, którą im przynosi?
Dzisiejsza Ewangelia to także opowieść o spotkaniu człowieka z Bogiem... To opowieść o radości dzielenia się Dobrą Nowiną.
"Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata".
Czy potrafię pójść po śladach Jana? Czy potrafię zapomnieć o sobie, po to by ktoś mógł spotkać Jezusa?
Kto z nas nie ma marzeń? Niektóre udaje się spełnić, inne nie. Tym spełnionym zwykle wcześniej nieco pomogliśmy. Nie inaczej pewnie było z prorokinią Anną.
"Zadaniem nas, chrześcijan, jest złożenie na nowo w jedną całość ikony rodziny”.
Spod betlejemskiej stajenki dzisiejsza Ewangelia prowadzi nas do pustego grobu.
Mądrość Kościoła jest niezwykła. Nie ma w liturgii żadnych przypadków, pomyłek i nieścisłości. Wszystko ma sens i układa się w spójną całość. Od życia do śmierci. Przez śmierć znów do Życia. Do Życia w pełni.
Bóg więc konsekwentnie realizuje plan miłości w życiu każdego człowieka. Okazuje mu miłość i łaskę. Oby tylko człowiekowi wystarczyło rozsądku, by Panu Bogu nie „przeszkadzać”.