Siedząc taki blady, szczupły, wycieńczony chorobą, ale pogodny na swoim inwalidzkim wózku wie już, że swój czwarty ślub wypełni w nieco inny sposób, niż się tego spodziewał.
Martwiła się, że po chemioterapii jej organy będą w takim stanie, że nie będzie ich już mogła podarować innym chorym.
Jego odchodzeniu towarzyszy uwaga i modlitwa całego świata i Kościoła, a w Rzymie czuwanie tłumów na Placu św. Piotra. Podobna atmosfera zagości tu 42 lata później, kiedy świat będzie żegnał wielkiego kontynuatora pasterskiej drogi Jana XXIII – Papieża z Polski, Jana Pawła II.
Dobrocią i miłosierdziem Siostra Bernardyna zdobywała serca wszystkich, zwłaszcza biedaków, nawet tych zdemoralizowanych. Wspomagając ich potrzeby życiowe, powoli – jakby mimochodem – pozyskiwała ich dusze dla Boga.
Wpatrując się w poranione ręce, nogi i bok Zbawiciela powiedział: „Chcę być ukrzyżowany razem z Tobą! Z miłości do Ciebie pragnę być ukrzyżowany z Tobą, tak jak Ty zechciałeś być ukrzyżowany z miłości do mnie”.
Na koniec, jedyną modlitwą, jaką jeszcze była w stanie „odmawiać”, stało się położenie Krzyża na sercu. Było to niczym odciśnięcie pieczęci miłości na Sercu Boga, całkowite powierzenie się tej miłości.
Słudzy Boży – Marta Robin i Jakub Fesch – są jednymi z wielu patronów Niewidzialnego Klasztoru Jana Pawła II. Swoim życiem oboje dali świadectwo, że to, co słabe w oczach świata, ma wielką wartość w oczach Boga.
Jakub Fesch może być orędownikiem szczególnie tych, którzy pragnąc nawrócenia i uwolnienia od ciężaru winy zwracają się ku Bożemu Miłosierdziu i prawdziwą godność odnajdują w przebaczeniu.
Jak to możliwe – najradośniejsze Święto chrześcijan a tu nagle krew i czerwony kolor liturgicznych szat, męczeństwo i cierpienie?
Chiara przeczuwała, że zbliża się kres jej życia na ziemi. Jaki prezent w takiej chwili zostawić ukochanemu synkowi? W dniu pierwszych urodzin małego Francesco napisała do niego list. Dwa tygodnie później, 13 czerwca 2012 roku, odeszła do Pana.