Gdy ogarnie mnie pokusa minimalizmu, gdy zacznę się uspokajać, że nie jest tak źle, że są gorsi ode mnie, że nie robię przecież nic złego – pozwól pamiętać, Panie, że Ty oczekujesz ode mnie choć odrobiny „szaleństwa” i wysiłku.
Za kilka dni skończy się Rok Wiary ogłoszony w Kościele przez papieża Benedykta XVI. Jego graficznym znakiem rozpoznawczym jest między innymi łódź. Czy udało mi się wraz ze ślepcem z dzisiejszej Ewangelii „wypłynąć na głębię”?
Nie znam modlitw tych, dla których Jej Cudowny Wizerunek jest symbolem chrześcijaństwa w Polsce i na Litwie, ani tych, którzy trafiają tu przypadkowo a potem wracają jak do domu Matki. Mogę się ich tylko domyślać.
Dzisiejsza Ewangelia uświadamia nam, że z Panem Bogiem nie jesteśmy w stanie „wyrównać rachunków”. Jeśli jednak będziemy mieli świadomość własnej „nieużyteczności”, otrzymamy stokroć więcej niż się spodziewamy.
Twierdziła, że jedyną przeszkodą na jej drodze do Boga jesteśmy… my. Uważała, że nie spotkała dotąd ani jednej wierzącej osoby, która dla Boga byłaby w stanie czegokolwiek się wyrzec. Obiecała powiedzieć nam, kiedy to się zmieni. Nie powiedziała…
Jezus oczekuje od swoich uczniów, że w dziele rozszerzania Królestwa Bożego będą mieli podobnie silną motywacją, jaką ludzie zwykle wykazują się w swoich staraniach o dobra doczesne, czy doraźne korzyści.
Jak żyć z bólem, który dotyka nie tylko ciała, ale i duszy? Jak przeżyć kolejny dzień, gdy czujemy, że tracimy grunt pod nogami?
„Bóg nas kocha, dlaczego miałabym myśleć, że chce nas skrzywdzić? Widocznie z jakiegoś powodu tak właśnie powinno być” – powiedziała z takim przekonaniem, jakby właśnie wróciła z poufnej rozmowy z Panem Bogiem.
Czasem wystarczy mi zwykłe lenistwo, by odrzucić zaproszenie samego Boga i zapomnieć o błogosławieństwie z dzisiejszej Ewangelii: „Szczęśliwy ten, kto będzie ucztował w Królestwie Bożym”.
Kiedy stoję nad grobami moich ukochanych – rodziców, dziadków, przyjaciół – zwykle towarzyszy mi dziwne uczucie. Czuję bowiem w głębi serca, ale także w zakamarkach umysłu, że są oni bliżej, niż jestem w stanie pojąć.