W niedzielę 9 października br. Artemides Zatti został ogłoszony świętym Kościoła katolickiego. Był pielęgniarzem i farmaceutą. Niezwykle skromny, bardzo pracowity i zawsze widzący w drugim człowieku Jezusa.
Maryja jest kobietą, która powiedziała „tak” i – w odróżnieniu od Ewy – bez zastrzeżeń przyjęła plan Boży.
Rozmowa z Jackiem Glancem, technikiem elektroradiologii, pracującym w Zakładzie Diagnostyki Obrazowej Wielospecjalistycznego Szpitala Powiatowego im. dr Hagera w Tarnowskich Górach.
Rozmowa z dr. hab. med. Szczepanem Coftą, internistą, pulmonologiem, pracownikiem Katedry i Kliniki Pulmonologii, Alergologii i Onkologii Pulmonologicznej, naczelnym lekarzem Szpitala Klinicznego im. Heliodora Święcickiego (dawniej Przemienienia Pańskiego) w Poznaniu.
Rozmowa z Marią Kołodziej z Mikołowa, uczestniczką II, III i IV Archidiecezjalnej Pielgrzymki Osób Chorych i Niepełnosprawnych do Lourdes.
Muszę wykonać kilka pilnych telefonów. Muszę zrobić przelewy, bo terminy gonią. Mam umówione spotkanie, a po nim jeszcze pędzę na zakupy. Mój terminarz pęka w szwach i brakuje w nim miejsca na kolejne wpisy. Zaplanowanych kilka najbliższych tygodni bez możliwości renegocjacji terminów i godzin… Dokładnie tak wyglądałoby to moje „natychmiast”.
Na dar trzeba zrobić miejsce. Przyjęcie daru musi mieć szczególną oprawę i wyjątkową atmosferę. I po to właśnie jest adwent.
Kiedy więc służę innym z oddaniem i troską, kiedy odwiedzam chorego w szpitalu albo samotnego sąsiada z okolicy, zajmuję miejsce po prawej stronie Jezusa Króla. Kiedy w oczach świata staję się ostatni i zapomniany, wtedy dziedziczę Boże Królestwo. Kiedy staję się sługą, jestem największy w oczach Boga.
Łukaszowy opis przywołuje we mnie jeszcze jedno wspomnienie z Miasta Boga. Przypominam sobie piękny kościół wzniesiony na zboczach Góry Oliwnej o sugestywnej nazwie „Dominus flevit” („Pan zapłakał”).
Wolność kroczy nie tylko szlakami walki. Ona podąża także – a może przede wszystkim – drogą cnót, modlitwy i ofiary cierpienia.