Dzisiaj, kiedy tak zdecydowanie usuwa się krzyże z przestrzeni publicznej, potrzeba szczególnej czujności i gotowości do tego, by umieć krzyż obronić. Jeśli nie zrobimy tego my – chrześcijanie, uczniowie Jezusa – wykorzystają to inni, i na miejsce krzyża wprowadzą własne znaki i ideologie, nie mające nic wspólnego z wiarą.
Jeżeli Kościół beatyfikuje Rodzinę Ulmów, to także po to, żeby każdy z nas wiedział, że w życiu nie można się kierować jedynie chceniem, ale także poczuciem obowiązku i odpowiedzialności. Na tym polega miłość.
Uświadamiam sobie dzisiaj na nowo, że Bóg ma wielkie plany wobec każdego człowieka. Wobec każdego inne, ale zawsze dobre i piękne. Potrzeba jednak męstwa, by pójść drogą, którą wyznacza i proponuje Bóg. Nieraz to męstwo może kosztować bardzo wiele.
Dzisiaj, 1 września, Kościół wspomina bł. Bronisławę. Mało znanymi faktami z jej życia są miłość do chorych i łączenie swoich codziennych trudności i cierpień z Męką Pana Jezusa.
O trudach rehabilitacji, o pracy z pacjentami i o tym, że determinacja i wytrwałość mogą zdziałać cuda, opowiada mgr Michał Winiarski, fizjoterapeuta.
Dzisiaj, jeśli przyjmiemy Komunię świętą, to znów się stanie – Pan przyjdzie. Dzisiaj, jeśli wysłuchamy problemów, z których zwierzy się inna osoba lub hojnie obdarujemy kogoś w potrzebie, to znów się stanie – Pan przyjdzie. Dzisiaj, jeśli cierpliwie i mężnie uda nam się przyjąć krzyż trudności lub choroby, to znów się stanie – Pan przyjdzie.
Po dokonaniu przez Jezusa cudu, Maryja znika, jakby rozpływa się w tłumie. Nikt Jej nie dziękuje, nikt o Niej nie pamięta. Wykonała swoje zadanie i wróciła w cień. Zadaniem, które miała do wykonania było stanąć pomiędzy Jezusem a ludźmi w sytuacjach ich braków, niedostatków i cierpień.
Jeżeli ktoś zapytałby nas, gdzie w Piśmie Świętym jest napisane, że należy czcić Matkę Najświętszą, pokażmy mu dzisiejszą Ewangelię. „Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia” – mówiła Maryja w hymnie wygłoszonym u Elżbiety. I jeśli ktoś zapytałby nas, gdzie w Piśmie Świętym jest napisane, że Maryja została wzięta do nieba, też pokażmy mu dzisiejszą Ewangelię.
Dlaczego Jezus wyrzuca uczniom małą wiarę? Czemu do nas kieruje słowa o wierze przesuwającej góry, skoro zna ludzką słabość, nędzę i niemożność uczynienia czegokolwiek o własnych siłach?
Wiele wskazuje na to, że o. Michał przez lata przygotowywał się duchowo do męczeńskiej śmierci. Jakby przeczuwał, że Bóg poprowadzi go taką drogą. W swoim dzienniku zapisał: „Za przykładem Pana jestem obowiązany i powołany również do ofiary; do tego, by wydać siebie na całopalną ofiarę dla Niego z miłości i przez miłość, by oddać się i poddać się Mu całkowicie we wszystkim, by z Nim się zjednoczyć w miłości i ukochaniu oraz związać przez mocną, wytrwałą, mężną wolę”.