To co jest „pierwsze” w oczach świata, często jest „ostatnie”, a to co w oczach świata uchodzi za „ostatnie” – niegodne, odrzucone, nic nie warte – dla Boga jest najważniejsze i najbliższe Jego miłosiernemu sercu.
„Czy wolno w szabat uzdrawiać, czy też nie?”
Panie, proszę Cię, abym patrząc na tysiące umierających chorych nigdy nie stracił z perspektywy życia wiecznego.
Mój Bóg, mój Król, chce żebym podejmowała dla Niego wysiłek. Chce, żebym o Nim myślała, żebym chciała poznać Jego Królestwo, Jego prawo i co więcej pokazywała je innym.
Trzeba nam zachować pamięć o cudach, jakich Jezus stale dokonuje w naszym życiu. Ta pamięć sprawi, że już nigdy nie zegniemy się tak bardzo, abyśmy przy Bożej pomocy nie potraflii powstać i znów się wyprostować.
Miłość w stosunku do Boga i miłość w stosunku do człowieka to dwuskrzydłowe drzwi, które otwierają się i zamykają tylko razem.
We wspomnienie św. Judy Tadeusza, jednego z Apostołów, Ewangelia prowadzi nas przez tekst opisujący wybór pierwszych uczniów i wspomina przy okazji, że do Jezusa przychodziły tłumy. Niektórzy chcieli Go dotknąć.
Jakie znaki czytam i przyjmuję jako kierunek i drogowskaz, a jakie lekceważę?
Co trudne doświadczenia wnoszą w moje życie? Pokój czy rozłam? Czy choroba i cierpienie pomagają mi zbliżyć się do Boga, czy są jedynie powodem narzekania, rozpaczy, smutku? Proszę dzisiaj Jezusa, aby Jego pokój zawsze wypełniał moje życie, niezależnie od wydarzeń i sytuacji, które będą moim udziałem.
Spróbujmy szczerze i głębiej spojrzeć na otrzymane od Boga dary: na życie, zdrowie (jakie aktualnie posiadamy), takie a nie inne relacje, taką a nie inną pracę. Im bardziej odkrywamy łaskę Boga, tym więcej i głębiej widzimy. I tym bardziej winniśmy z tą łaską współpracować. Każdy według swoich możliwości.