Oto właśnie ocalony został jeden grzesznik – Zacheusz. Jest on zapowiedzią, że już wkrótce, w Jerozolimie, Jezus złoży Siebie w ofierze, aby ocalić wielu.
Otrzymaliśmy niesamowity „prezent”! Jest nim życie Boga w każdym z nas. Możemy więc w wolności serca nie tylko cieszyć się tym darem, ale też możemy śmiało go „otworzyć”.
Mamy prawo zwracać się do Niego, jak dzieci do czułego Ojca. Korzystajmy więc z tego przywileju!
„Kto będzie na dachu, niech nie schodzi, kto będzie w polu, niech nie wraca do siebie”. To zdanie ma symboliczne znaczenie. Chodzi o to, by nie wracać do przeszłości. By w chwili Tego Dnia iść w kierunku Boga, zostawiając za sobą wszystko inne.
Nasz Bóg jest Królem dyskretnym, ale hojnym. On chce nam dać szczęście wieczne, a nie tylko jego doczesne okruchy, lecz jest z nami już tu i teraz.
Dziesięciu zostało uzdrowionych, ale tylko jeden usłyszał, że jest „ocalony”. Nie ten powstaje do nowego życia, kto doznał fizycznego uzdrowienia z jakiejś choroby, czy nawet wyjścia z grzechów, lecz ten, kto w obliczu takich faktów „oddaje chwałę Bogu”.
Człowiek wiary – uczeń Jezusa – to ten, kto cieszy się, że może stać u boku swego Pana i służyć mu. Bycie uczniem jest dla niego radosnym przywilejem, a nie przykrym obowiązkiem. Cieszy się z możliwości służby Panu i nie czeka na żadną nagrodę.
Muszę mieć świadomość, że każde słowo i każdy czyn Chrystusowego ucznia powinny innych budować, a nie umniejszać ich miłość do Boga i wiarę
Kiedy święty Paweł mówi: «Ciała wasze są członkami Chrystusa» to co innego chciałby powiedzieć, jeśli nie to, że nasze ciała, złączone z głową, którą jest Chrystus, tworzą razem jedną świątynię, świątynię Bożą?
Ewangelia dzisiejsza przypomina, że nie jesteśmy absolutnymi posiadaczami dóbr, ale zostały nam one dane w dzierżawę. Jako zarządcy mamy wykorzystywać dobra zgodnie z wolą Właściciela, czyli ku życiu wiecznemu.