Kto nie skorzystałby z okazji, aby choć dotknąć się frędzli szat takiego Uzdrowiciela?! Ludzie szukali Jezusa, ufając, że i oni dostąpią Jego miłosierdzia, że również ich dotknie Boża łaska. I nie zawiedli się.
Nasze „gorączki” mogą mieć różne źródła infekcji. Każdy z nas wie, co nie pozwala nam w pełni służyć Jezusowi. Jezus też o tym wie. Oddajmy naszą nie-moc Jezusowi. Pozwólmy Panu chwycić nas za rękę, po to byśmy mogli służyć na Jego chwałę, we wspólnocie Kościoła.
Trochę smutna ta dzisiejsza Ewangelia. Znowu nienawiść, znowu intryga, znowu śmierć. Jan Chrzciciel ginie przez czyjś kaprys. Ale jest nadzieja, bo ta historia ma także swoją jasną stronę.
Kiedy Bóg jest tak blisko, że możemy wyciągnąć do Niego rękę i Go dotknąć, nie wierzymy, że to naprawdę On.
Naucz mnie Boże zaufać Światłu, wybierać Światło, podążać za Światłem.
Jezus ma moc ! On Żyje! Tak jak dwa tysiące lat temu w Kafarnaum, tak i dziś Jego Słowo ma moc i władzę. Pozostaje tylko pytanie o naszą wiarę w Jego zbawczą moc.
Jezus podkreśla prawdę o pewnym przyjściu Królestwa Bożego, pomimo skromnych jego początków. Więcej – Królestwo, o którym mówi Jezus już trwa, już nadeszło. Nasze oczy oglądają jego przychodzenie i rozwój.
Ziarno ma duże znaczenie w rolnictwie, bo jest małą drobiną, która może dać duży zysk. Jedno ziarno, gdy obumrze, zamieni się w wiele ziaren, dlatego można powiedzieć, że jest skarbem.
Czyżby Jezus także był zwolennikiem teorii, że z rodziną najlepiej wychodzi się na fotografii? Dlaczego kazał czekać na Siebie Swoim najbliższym i nie chciał spotkać się z tymi, którzy byli najdrożsi Jego sercu?
W naszej serdecznej pamięci pozostały nie konkretne słowa naszych „mistrzów” – ludzi, którzy w naszym życiu wiele znaczyli, ale ich życiowa postawa, konkretne uczynki, to coś, co sprawiało, że chcieliśmy być tacy, jak oni.