Zachowujemy w sercu także te ulotne chwile, które uczyły nas rozumieć, że nasze dzieci tak naprawdę nie należą do nas… Jacy jesteśmy w tym podobni do Maryi.
Podczas gdy wiele osób składa swe ofiary na pokaz, aby podkreślając własną hojność budować swój wizerunek i prestiż, Jezus całą swoją uwagę skupia na „najmniejszej” z ofiar; na darze ubogiej wdowy.
Modlitwa to nie jest jakiś uciążliwy i żmudny obowiązek. Modlitwa ma być rozmową pomiędzy tymi, którzy się kochają.
Maria w imieniu swoim i małżonka Wojciecha, opowiada o niezywkłych przeżyciach związanych z wyborem Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową oraz o tym, jak wielki wpływ jego pontyfikat wywarł na całą ich rodzinę.
W tym szczególnym czasie, choć w inny sposób, bardziej wirtualny, nadal możemy być apostołami Dobrej Nowiny. W zalewie złych nowin możemy nieść tę jedną i zawsze dobrą Nowinę.
Bóg nigdy nie pozostawia człowieka samego z jego lękiem. Jako remedium na ten nasz lęk otrzymujemy w darze dzisiejszą Ewangelię i raz po raz powtarzane w niej słowa: „Wy się nie bójcie”.
Gdy świat niemal z dnia na dzień obudził się w zupełnie innej, wręcz surrealistycznej rzeczywistości, gdy człowiek – ten zdawałoby się wszechwładny i samowystarczalny gospodarz Ziemi poczuł się nagle tak mały i bezradny jak unoszony wiatrem pyłek, gdy jego zuchwałość została zamknięta w czterech ścianach, a butę zastąpił strach i przeświadczenie o własnej niewystarczalności i kruchości – stawiane są pytania o Boga i pytania do Boga.
Dziś, w przeddzień jednej z najtrudniejszych niedziel jaką dane jest przeżywać naszemu pokoleniu z racji groźnej epidemii – jak jasny promień słońca na zachmurzonym niebie otrzymujemy w darze jedną z najpiękniejszych i najbardziej poruszających biblijnych przypowieści.
Lewi i jego goście zrozumieli, kto jest jedyną ich nadzieją. Może i my rozpoznamy naszego Miłosiernego Zbawiciela w twarzy kapłana po drugiej stronie kratek konfesjonału?
Cud rozmnożenia chleba dzieje się także na naszych oczach