Gdy wydaje nam się, że „pozjadaliśmy wszystkie rozumy” świata i wszystko „wiemy lepiej”, warto przypomnieć sobie do kogo należy Twoje Królestwo, Panie.
Polała się krew męczennika za wiarę i prawdę, krew, która stała się zasiewem. Możemy dziś zadawać sobie pytanie: „czy było warto”?
W sobotę 6 lipca 2019 roku na Jasną Górę po raz 54. udali się chorzy, niepełnosprawni oraz ich rodziny i opiekunowie. Ostatnim punktem pielgrzymki była droga krzyżowa na wałach.
W sobotę 6 lipca 2019 roku na Jasną Górę po raz 54. udali się chorzy, niepełnosprawni oraz ich rodziny i opiekunowie.
W sobotę 6 lipca 2019 roku na Jasną Górę po raz 54. udali się chorzy, niepełnosprawni oraz ich rodziny i opiekunowie.
Wystarczy okruch mojej wiary i odrobina zaufania, do Tego, który powiedział, że każdy włos na mojej głowie został policzony, do Tego, bez którego wiedzy żaden wróbel nie spadnie z dachu.
W sobotę 6 lipca 2019 roku na Jasną Górę po raz 54. udali się chorzy, niepełnosprawni oraz ich rodziny i opiekunowie.
Wszystko ma swój czas. Jest czas żałoby i smutku, ale jest również czas radości, czas świętowania. Tak jest w życiu codziennym każdego z nas, ale podobne zasady obowiązują i w sferze duchowej.
Ze zdania się wyłącznie na własne siły już tylko krok do braku zaufania i niewiary w Bożą moc. Jezus chce, abyśmy nauczyli się polegać na Bogu, który troszczy się o każde ze swoich dzieci.
Jeśli odrzucimy Chrystusa, który jest Życiem, to cóż nam pozostanie? Nie bądźmy więc piewcami śmierci, lecz Życia, które ofiaruje nam nasz zmartwychwstały Pan.