Panie Jezu, proszę Cię, oczyść moje serce z wszelkiej obłudy i faryzeizmu, aby każdy kogo spotykam, widział we mnie autentycznego Twojego ucznia, wskazującego zawsze na Ciebie i wiernego Tobie w każdej sferze swojego życia.
Dzisiaj w liturgii Kościoła przeżywamy święto św. Bartłomieja. Może być doskonałym patronem tych wszystkich, którzy jeszcze są daleko od Pana, ale chcieliby odkryć wiarę w swoim życiu.
Może najbardziej czujemy się rozczarowani wobec tych, którzy są wybrani i obdarzeni talentami, aby być przewodnikami i w swej misji okazują się niegodni. W każdej dziedzinie życia przynosi to destrukcję, ale w tym co dotyczy wiary i religii jest najbardziej niszczące.
Część uczniów odchodzi. Zauważmy, że Jezus nie próbuje zatrzymywać uczniów na siłę. Nie proponuje ułatwień. Pozwala im odejść i wskazuje na przyczynę ich odejścia: „Pośród was są tacy, którzy nie wierzą”.
Faryzeusze byli zdziwieni, że Jezus pomija wszystkie przykazania Prawa Mojżeszowego, sprowadzając je do dwóch. My też może zadajemy sobie pytanie: a co z Dziesięcioma Przykazaniami?
Kluczem do otwarcia się na łaskę wiary chorego jest wiara kapelana, jest jego serce. Jeśli serce kapelana jest przemienione łaską Bożą, prowadzi go do gorliwości duszpasterskiej.
Dzisiaj Chrystus tym, którzy poszli za Nim, obiecuje szczęście wieczne oraz bogactwa doczesne. Nie traćmy nadziei, że możemy mieć udział w tej obietnicy.
Staram się jak ów człowiek z Ewangelii wypełniać przykazania i jak on pytam: „czego mi jeszcze brakuje, skąd ten smutek?”.
Małżonkowie nie zawsze potrafią współpracować z łaską, którą otrzymali, to znaczy: nie przychodzą do Pana Jezusa z problemami, które są w ich życiu. W tym działa też szatan, szatan burzy jedność – bo szatan jest królem dzielenia.
Przebaczyć można wtedy, gdy samemu doświadczy się nędzy własnego grzechu w obliczu miłosiernego spojrzenia Boga, pełnego czułości i zrozumienia.