Odniesienie do drzewa figowego wypuszczającego pąki jako zapowiedź zbliżającego się lata, ma zwrócić naszą uwagę na znaki, które Bóg stawia na naszej drodze. Trzeba tylko nauczyć się je odczytywać i wyciągać z nich naukę.
Tak bardzo chcielibyśmy usprawiedliwić owych „pozostałych dziewięciu”. Może dlatego, że przypominają nas samych – ciebie, mnie, nas wszystkich? Jednak lepiej zatrzymać się nad słowami, które słyszymy w dzisiejszej Aklamacji: „Za wszystko dziękujcie Bogu, taka jest bowiem wola Boża względem was w Jezusie Chrystusie”.
Ciasne drzwi na pewno zaprowadzą do celu. Z szerokimi bramami bywa różnie. Nie zawsze wiadomo, czy wchodzimy, czy wychodzimy i czy w ogóle jesteśmy jeszcze w drzwiach, czy może gdzieś daleko poza nimi. „Wąskie drzwi” to pewność zbawienia, ale też i wymaganie bycia „sprawiedliwym”.
Zapłatą za czuwanie, za nieustanną gotowość na spotkanie z Bogiem, jest pewność zamieszkania z Nim w Jego Królestwie. Warto czuwać!
Błogosławieni to ci „święci naiwniacy”, którym dzisiejszy świat urąga, z których drwi i szydzi… To ich wszystkich Jezus podnosi na duchu swoją obietnicą: „Cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie”.
Niemal wszystkie języki świata posługują się określeniem „faryzejskiej moralności” i to w tym samym znaczeniu. Określa ono rodzaj niebezpiecznej „zabawy”, jaką jest „gra pozorów”, która prowadzi do zastąpienia prawdziwych wartości ich czysto zewnętrznymi odpowiednikami.
On każdemu z nas daje „godową szatę”; daje szansę i odpowiednią ilość czasu, byśmy zdążyli się w nią przyodziać. Jak wykorzystujemy ten czas?
Jan Chrzciciel zapłacił ogromną cenę za wierność głoszonej przez siebie Prawdzie. Czy było warto? Tak, warto. Bo od życia - tu i teraz - cenniejsze jest życie wieczne.
Fragment dzisiejszej Ewangelii przypomina nam o trwałym związku, jaki łączy nas z Chrystusem. Bez Niego skazani jesteśmy na uschnięcie, jak latorośl, którą nagle odcięto od winnego krzewu.
Jezus nie komentuje, ani nie potępia „wyrachowania”, które Piotr odważył się wyrazić na głos w imieniu wszystkich uczniów, ale po prostu odpowiada: (...) "Każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy”.