Znak figowego drzewa
Odniesienie do drzewa figowego wypuszczającego pąki jako zapowiedź zbliżającego się lata, ma zwrócić naszą uwagę na znaki, które Bóg stawia na naszej drodze. Trzeba tylko nauczyć się je odczytywać i wyciągać z nich naukę.
2024-11-29
Komentarz do fragmentu Ewangelii Łk 21, 29-33
XXXIV Tydzień zwykły
Kilka lat temu w moim mieście wydarzyła się straszna tragedia. Oto w samym śródmieściu, nad ranem, zanim jeszcze rozdzwoniły się budziki budzące lokatorów z nocnego snu, zawalił im się na głowę ich świat. Dosłownie i w przenośni. W jednej z pięknych, starych kamienic wybuchł gaz, w wyniku czego rozleciały się niemal doszczętnie trzy kondygnacje, zapaliło się drewniane poddasze sąsiedniego budynku, odpadła frontowa ściana odsłaniając wnętrza tego, co jeszcze przed chwilą było czyimś domowym zaciszem, grzebiąc pod gruzami młodego mężczyznę, jego żonę i kilkuletnie dziecko. Pozostałym lokatorom, niektórym rannym, udało się ujść z życiem, ale cały ich dobytek uległ unicestwieniu.
Kilka lat temu, tuż za granicami naszego kraju, wybuchła wojna. W wyniku rosyjskiej agresji wielu ludzi straciło już życie a setki tysięcy osób utraciło swoją małą stabilizację i uciekając przed wojną do dziś żyją na obczyźnie. Z kolei kilka miesięcy temu zachodnią część naszego kraju nawiedziła wielka powódź. W niejednym przypadku ludzie stracili własny dach nad głową i cały dobytek, a czasami nawet zdrowie czy życie.
Czy kiedy o tym wszystkim słyszymy nie nasuwa się myśl, że wszystko to mogłoby przytrafić się każdemu z nas?
Czytany dziś fragment Ewangelii przywołuje przypowieść Jezusa o drzewie figowym. „Spójrzcie na figowiec i na wszystkie drzewa. Gdy widzicie, że wypuszczają pąki, sami poznajecie, że już blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie te wszystkie wydarzenia, wiedzcie, iż blisko jest królestwo Boże”.
Gdy nam lub komuś bliskiemu przytrafia się coś złego, przychodzi refleksja, że czasem wystarczy tylko jedna, krótka chwila, aby skończył się nasz świat. Jezus także mówi dziś o końcu, o tym, że przeminie i nasze pokolenie, jak przeminęły pokolenia nas poprzedzające, że „niebo i ziemia przeminie”. Ale mówi także o tym, że Jego Słowo nie przeminie.
Odniesienie do drzewa figowego wypuszczającego pąki jako zapowiedź zbliżającego się lata, ma zwrócić naszą uwagę na znaki, które Bóg stawia na naszej drodze. Trzeba tylko nauczyć się je odczytywać, wyciągać z nich naukę. Tymczasem stale domagamy się czegoś od naszego Boga: jeszcze jednego znaku… i jeszcze jednego. A przecież ważniejszy od czasu znaków, jest czas wiary opartej na zaufaniu do Jezusa i Jego Słowa, które nie przeminie.
Panie, otwórz moje oczy i serce, bym spotkała Cię w każdym wydarzeniu mojego życia - pod „figowym drzewem” mojej codzienności.