Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży”.
Dobrze, że Bóg tak często przypomina nam o swojej miłości.
Czy jestem lepsza od Tomasza? Ja też wiele razy chciałam „włożyć palec do Jego ran”, aby mieć pewność, że to ja mam rację, a nie ci, którzy krzyczą, że Bóg umarł, że Boga nie ma.
Zgodnie ze Swoją zasadą, Jezus najpierw idzie do tych, którzy najbardziej potrzebują umocnienia. To właśnie ci ludzie są dla Niego najważniejsi!
Krzyż nie zaakceptowany może zwalić mi się na głowę i przygnieść. Dlatego muszę patrzeć poza krzyż, poza śmierć. Krzyż i śmierć mają bowiem swój ciąg dalszy.
Nieprawdopodobne się wydaje, jak często nie potrafimy uwierzyć Chrystusowi i rozpoznać Jego obecności we własnym życiu.
Zdrada Judasza kosztowała 30 srebrników. Ile kosztowało kłamstwo, które sprawiło, że do dziś wielu nie rozpoznało w Jezusie obiecanego Mesjasza?
Jezus pochyla się nad tymi wszystkimi nogami, które będą uciekać z Ogrodu Jego opuszczenia, samotnej modlitwy i walki o zgodę na wolę Ojca. Umywa też nogi Judasza. Tego, który wyjdzie pierwszy. Który już za kilka godzin zaniesie do pałacu arcykapłana wiadomość o miejscu przebywania Jezusa. Umywa nogi, które zaprowadzą kohortę do Ogrodu Oliwnego. Umywa nogi – narzędzia zdrady.
Nie tylko Judasz zdradził Chrystusa. Każdy nasz grzech wydaje Go na śmierć.
Zdrada. Najbardziej boli ta, która dopada znienacka, od strony przyjaciół, tych których darzymy największym zaufaniem i miłością.