Po nieco chłodnej nocy pierwszy postój jeszcze w polskim Rzepinie. Do kościoła za daleko, więc nasi księża celebrują Mszę w… korytarzu wagonu. Uczestniczą w niej tylko nasze wychylające się z przedziałów głowy.
Dzisiejsze Słowo Boże jest więc lekcją pokory dla tych, którzy – jak zdarzało się to uczniom Jezusa – uważali, że mają do Niego więcej „praw”, niż inni, że wiedzą więcej od innych, że zasługują na „pierwsze miejsca” w Królestwie Bożym.
Listopadowy numer Apostolstwa Chorych poświęciliśmy problematyce osób dotkniętych zespołem Downa. Wśród niepublikowanych historii znalazła się ta o szczęśliwej Małgosi, która ma za kim tęsknić.
Słowa, przywołane w dzisiejszej Ewangelii Jezus wypowiada nie po to, aby nas przestraszyć, lecz aby wezwać do nawrócenia, do tego, byśmy nie pozwolili Złemu upodobnić naszej duszy do spustoszonej Jerozolimy.
To nie stan posiadania jest tym, co nas ogranicza lub pobudza do hojności. (...) Bo tak naprawdę liczy się nie stan naszego konta czy wypchany portfel, ale zawartość naszego serca, nasze przywiązania i nasze priorytety.
Jezus płacze nad nieszczęściem, które dotknie Jerozolimę zaledwie 40 lat później z ręki rzymskiego najeźdźcy, ale i nad nieszczęściem, na jakie skazała się sama – tu i teraz. Tym nieszczęściem jest nierozpoznanie Mesjasza i odrzucenie Jego nauki.
Nie możemy patrzeć biernie jak Kraków - stolica Miłosierdzia Bożego staje się symbolem wyuzdania. Podejmijmy wysiłek obrony tak wielkich wartości, jakimi są godność ludzkiego ciała, świętość małżeńskiej miłości, formacja młodych sumień - napisał kard. Stanisław Dziwisz w specjalnym przesłaniu do inicjatorów akcji „Szpital domowy”. Przez miesiąc, od 18 listopada kiedy przypada setna rocznica męczeńskiej śmierci bł. Karoliny Kózkówny, młodzież będzie modlić się przed Najświętszym Sakramentem w intencji moralnej odnowy Krakowa.
Mamy prawo zwracać się do Niego, jak dzieci do czułego Ojca. Korzystajmy więc z tego przywileju!
Cukrzyca nie musi być wyrokiem śmierci, można z nią żyć. Pamiętając o 5 przykazaniu Dekalogu, wystarczy trochę lepiej zadbać o własne ciało, które jest darem naszego Stwórcy.
Nasz Bóg jest Królem dyskretnym, ale hojnym. On chce nam dać szczęście wieczne, a nie tylko jego doczesne okruchy, lecz jest z nami już tu i teraz.