Barbara Burzyk opowiada o życiu w świecie ciszy, o byciu naznaczoną, o poczuciu wielkiej krzywdy i o tym, w jaki sposób Pan Bóg przemawia do jej serca.
Jezus przenosi myślenie Piotra z pytania o „ilość” na pytanie o „jakość” przebaczenia, a tą jakością jest miłosierdzie nie mające granic.
W takiej postawie może prowadzić nas dzisiejszy patron, św. Wojciech. On w swoim życiu i posłudze pozwolił się „zetrzeć na proch”, niczego nie zostawiając dla siebie. Wszystko ofiarował Bogu aż po męczeńską śmierć dla imienia Chrystusa.
Kto jest gotowy na spotkanie z Jezusem ma nie tylko olej w głowie (wiedzę o Bogu), ale przede wszystkim olej miłości w sercu – pragnienie przylgnięcia do Pana i umiłowania Go.
Ojciec Pio od młodości był człowiekiem chorowitym. Ze względu na stan zdrowia nie wiadomo było nawet, czy zdoła ukończyć przygotowania do kapłaństwa i przyjąć święcenia.
36-letnia Anna Stolorz z Imielina opowiada o tragicznym wypadku, o modlitwie uwielbienia, o wielkim pragnieniu macierzyństwa i o tym, że wszystko jest łaską.
Jeśli serce nie rozpozna Boga, zdrowe oczy i uszy na nic się nie przydadzą.
Ale jeśli ktoś zaprzecza swojemu grzechowi, nie chce go uznać i szukać uzdrowienia u Jezusa, staje się jedynie „widzem” zbawienia, lecz w nim nie uczestniczy.
„Była świętą z sąsiedztwa, tak bliską, tak niemal dotykalną, a jednocześnie tak przejmującą swoim oddaniem się dla ludzi najbardziej oczekujących jej mądrego uśmiechu, ciepłego dotknięcia dłoni i spokoju, który promieniował z niej”.
Rozmowa z lekarzem medycny Ewą Stefaniak, specjalistą dermatologii i wenerologii.