Opieka długoterminowa jest dużym wyzwaniem zarówno dla rodziny chorego, jak i dla personelu medycznego.
Ilekroć otwieram Księgę Pisma Świętego, mogę mieć pewność, że mówi do mnie Bóg. Tu i teraz, w dzisiejszym kontekście mojego życia
11 lutego br. obchodzony jest XXXI Światowy Dzień Chorego.
Szczególnie pośród przeżywanych ciemności związanych z chorobą, możemy zaświadczyć o Chrystusie. W jaki sposób? Pogodą ducha, cierpliwością, dobrym słowem skierowanym do tych, którzy nami się opiekują.
Aby być na peryferiach – jak mówi papież Franciszek – czyli zanurzonym w życie człowieka, jego sprawy, trzeba poświęcić wiele czasu na modlitwę. Inaczej się nie da. Bez modlitwy człowiek szybko się wypali duchowo.
Początek roku jest okazją, by dokonać podsumowań dotyczących ostatniego czasu. Spoglądając na miniony czas, nie tylko w Apostolstwie Chorych, dostrzegamy wiele trudności. Z nadzieją patrzymy także w przyszłość. Budujemy nadzieję na wierze w stałą, miłującą obecność Boga w świecie i w naszym życiu.
Prośmy pokornie o taką łaskę wiary. Za przykładem Symeona, dzięki Bożemu natchnieniu, idźmy do kościoła – jeśli to niemożliwe, będąc w domu – podejmijmy modlitwę, weźmy duchowo w swoje ramiona Dzieciątko Jezus i błogosławmy Boga.
Bóg w tajemnicy swojego Narodzenia zaprasza nas, byśmy otwarli swoje serca na Jego przyjście, byśmy zaprosili Go do naszego życia. Niech Jubileusz Roku 2025, który rozpoczynamy świętować, będzie dla nas wszystkich prawdziwym czasem łaski i pogłębiania nadziei.
Zawiezienie upominków świątecznych stało się okazją do spotkania młodych z chorymi, wspólnej wymiany myśli oraz modlitwy.
Świat potrzebuje dzisiaj Józefów słuchających, wierzących, sprawiedliwych, kochających i wychowujących swoje dzieci.