Pandemia znacznie ograniczyła możliwości korzystania z terapeutycznej roli dotyku w kontakcie z chorym i z jego bliskimi.
Ksiądz Tomasz Kryczko, który został mianowany duszpasterzem Apostolstwa Chorych w diecezji sosnowieckiej, dzieli się świadectwem swojej posługi wśród chorych oraz relacjami, jakie łączą go z personelem medycznym.
Kilku z nowo mianowanych duszpasterzy Apostolstwa Chorych w swoich diecezjach dzieli się doświadczeniem posługi wśród osób chorych.
Doświadczając cierpienia, które dotknęło mnie nagle i niespodziewanie, dzięki łasce wiary mogłem uporać się z lękiem i niepewnością.
Mamy ogromne szczęście. Nasz kapelan służy chorym i personelowi bezustannie. Jest zawsze, kiedy ktokolwiek tego potrzebuje. Służy słowem, obecnością i przede wszystkim sakramentami.
Czerpmy garściami łaski płynące z sakramentów, póki możemy. Bowiem znów może przyjść taki czas, że nie będzie to możliwe.
Około 9.00 na oddziale jest obchód. Wtedy zaczyna się prawdziwa zabawa. Zbysio bowiem zamiast grzecznie czekać w sali na lekarską wizytę, bawi się z personelem w kotka i myszkę. Wygląda to tak, że zakłada zielone tenisówki, włącza w swoim wózku turbo i po prostu ucieka.
„Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę”. Wszyscy tego potrzebujemy. Żeby ktoś przyprowadził nas do Jezusa z naszym cierpieniem. Nasze ciała, nasze zmysły potrzebują Jego leczącej łaski, dotyku Jego dłoni.
Pytanie zawarte w tytule rodzi się po lekturze fragmentu Ewangelii św. Marka: „Oni więc wyszli i wzywali do nawrócenia. Wyrzucali też wiele złych duchów oraz wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali” (Mk 7, [...]
Sakrament namaszczenia chorych bogaty jest w gesty i wymowne słowa, przez które dzisiaj działa Chrystus w Kościele.