Jak piękna jest świadomość, że dzięki Bożej dobroci nigdy nie jesteśmy sami. Towarzyszą nam dyskretnie, lecz nieustannie.
Owszem, na polityce się nie znam. Nie trzeba się jednak na niej znać, żeby wiedzieć, że w parlamencie stała się rzecz zła.
Choć uszy mogą nie słyszeć, a język może nie mówić, to wiem, że niczyje serce nie jest głuche na miłość i że o wiele piękniej miłość wyraża się bez słów.
O tym, że posługa duszom chorych jest tak samo ważna jak posługa ich ciału (z nauczania św. Wincentego à Paulo).
Święto Kosmy i Damiana – prekursorów farmacji klinicznej, patronów aptekarzy i farmaceutów – trwa i trwać będzie tak długo, jak długo aptekarzom i farmaceutom starczy odwagi, by wyznać: „Jesteśmy chrześcijanami”.
Pewnie my – słyszący – nigdy nie zrozumiemy do końca, jak wielkim krzyżem może być cisza, a oni nigdy nie usłyszą morskich fal huczących w uchu muszli, ale może chociaż spróbujemy spotkać się wpół drogi?
Przy okazji dzisiejszej daty – 21 września – kiedy obchodzony jest Światowy Dzień Osób z Chorobą Alzheimera, chcę pamiętać nie tylko o samych chorych, ale także o ich opiekunach.
Pamiętam, że wtedy po raz pierwszy pojawiło się w moim sercu pragnienie poznania Boga. Było jeszcze bardzo nieśmiałe i wątłe, ale z pewnością prawdziwe.
„Jezus nie potrzebował wojska, aby wypędzić demony”. Uczyńmy wszystko, (...) aby Bliski Wschód pozostał miejscem, gdzie ludzie będą mogli żyć w pokoju...
Krew męczenników często wydaje wspaniałe owoce: umacnia w wierze pozostałych i budzi z uśpienia międzyludzką solidarność.