On słyszy moje prośby zanim zostaną wypowiedziane. Czy zawsze wołam? Czy wierzę w odpowiedzi?
To przed nim, Serce przy sercu, stanął Jezus, ulitował się i dotknął swoim uzdrowieniem. To właśnie ten sługa spotkał Boga w swoim życiu dzięki posłudze innych. A posługujący spotkali Boga dzięki temu, który chorował.
Piotr na polecenie Mistrza wyławia rybę z pieniążkiem w pyszczku. Stater ma pokryć ludzkie zobowiązanie, jakim jest podatek. Tym samym Jezus uiszcza zapłatę za siebie i Piotra. Odczytuję to tak, że Bóg bierze na swoje ramiona wszystkie moje ciężary: duchowe i ziemskie.
Z upływem lat przybliża się pokusa zgorzknienia, bezsilność, bezradność, choć różne osoby różnie sobie z tym radzą. Wtedy najłatwiej o pytanie, które zadali Apostołowie: „Co mi przyszło z tego ze podążałam za Zbawicielem?”.
Przekazując znak pokoju – podanie ręki lub skłon głowy – pragnę zarówno dać, jak i otrzymać pokój od Boga.
Córka, pani Anna, modli się do św. Stanisława o łaskę zbawienia dla taty. Pochodzą z tych samych stron, co święty biskup.
Może lepiej byłoby nie umrzeć, a być uzdrowionym. Może lepiej byłoby nie robić zbiegowiska, które tylko rozsierdziło Żydów. Może lepiej byłoby gdyby Jezus nie zwlekał z przybyciem. Łazarz jednak doświadcza śmierci i samotności, dopiero potem dowodów przyjaźni i łez Jezusa.
Pragnę być uczniem Jezusa, i słuchać Jego pouczeń. Mieć dobrą wolę i dać się poprowadzić Słowu Bożemu.
Możemy stawać się zwiastunami łaski dla innych, bo potem przychodzi ON, który jest wybawicielem, lekarzem i żniwiarzem.
W dzisiejszych czasach z wielką mocą winniśmy modlić się o nowe powołania kapłańskie.