Wrócić do Galilei

To w Galilei, a dokładnie nad brzegiem Jeziora Galilejskiego, wszystko się zaczęło. Powołanie pierwszych uczniów, spotkania pełne łaski, cuda i zapał do podążania za Panem. Początki bywają entuzjastyczne także w ludzkich dziełach; niejeden z nas porwany dobrą ideą, daje z siebie, co najlepsze. Kolejnym etapem jest droga, nieraz pełna trudności. Jezus jest na niej światłem, ale pojawiają się pytania, trudności, wzrost już nie jest taki oczywisty. Czasami przychodzi pokusa, rozczarowania. Nawet apostołowie chodzący w bliskości Jezusa, nie byli od tego wolni. Jezus został umęczony, brutalnie zabity i wydawało się, że to koniec.

Jednak Jezus prawdziwie zmartwychwstał. „Oto wszystko czyni nowe” i wzywa swoich braci by wrócili do początku.

Myślę o tej chwili, kiedy po raz pierwszy odczułam, że Bóg dotyka mojego serca i jakie zmiany nastąpiły wtedy w moim życiu. Przypominam sobie ludzi, którzy okazali mi miłość i pociągnęli ku dobru. Wracam do mojej Galilei, do początku, aby nie stać wciąż pod krzyżem, ale spotkać Zmartwychwstałego.