Czy warto czynić dobro, które nie będzie pokarmem dla naszej ludzkiej pychy i własnego dobrego samopoczucia? Tak. I mamy naprawdę wiele okazji do świadczenia miłości, która znajdzie uznanie jedynie w Bożych oczach.
Pielgrzymkę do klasztoru benedyktynów w Tyńcu, Sanktuarium Miłosierdzia Bożego i Centrum Jana Pawła II w Łagiewnikach oraz do sanktuarium Ecce Homo z relikwiami św. Brata Alberta w Krakowie zorganizowano w ramach 1 roku nowenny przygotowującej Apostolstwo Chorych do obchodów 100 rocznicy istnienia tej wspólnoty w świecie.
W pielgrzymce uczestniczyli lekarze, farmaceuci, pielęgniarki i położne, technicy medyczni i pracownicy administracyjni służby zdrowia. Mszy świętej przewodniczył ks. bp Marek Szkudło.
Dzień Pański, to dzień, w którym mam świadczyć miłość wszystkim, którzy mnie otaczają, zwłaszcza potrzebującym, biednym, chorym i osamotnionym.
Daj mi Panie łaskę zrozumienia, że moje życie nie może być jałowe, że każdego dnia na nowo muszę się nawracać i że porcja czasu, który otrzymałam od Ciebie tu na ziemi, kiedyś się skończy.
Kiedy przesuwam w palcach ziarna różańca czy spoglądam na wizerunek Maryi, odnoszę wrażenie, że Ona patrzy na mnie kochającym spojrzeniem Matki. Pamiętam też i o tym, że to Jej spojrzenie „odbija" miłość Ojca. Maryja pochylając się nad człowiekiem chce, „aby Bóg był wszystkim dla człowieka, a człowiek cały dla Boga.
Podobno w ciągu kilku ostatnich lat życia doktor Marianny nie było tygodnia, aby nie otrzymała listu lub kartki z pozdrowieniami od któregoś z wdzięcznych pacjentów lub jego rodziców. Ja moją dzisiejszą „kartkę” do niej wyślę podczas wieczornej modlitwy.
To On – Jezus, Syn Człowieczy – większy od Salomona i od Jonasza. Największy! Innego Znaku już nie będzie.
«Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła».
Może więc warto odkurzyć zbyt rzadko używaną księgę Biblii i odkryć na nowo Słowo samego Boga, które ma moc odmienić moje serce i moje życie, tak, że wszystko w nim znajdzie się na właściwym miejscu