Czyżby Jezus także był zwolennikiem teorii, że z rodziną najlepiej wychodzi się na fotografii? Dlaczego kazał czekać na Siebie Swoim najbliższym i nie chciał spotkać się z tymi, którzy byli najdrożsi Jego sercu?
Bardziej niż do gładkiej skóry ludzie tęsknią do swoich marzeń i do ideałów, które gdzieś po drodze pozwolili zagłuszyć wybujałym cierniom.
O kimś, kto budzi zainteresowanie, o kimś popularnym, o kimś z kim związane jest jakieś zamieszanie mówi się często, że „jest na świeczniku”. Zamieszanie może być jednak albo dobre albo złe. Słowo Boże ma na myśli to dobre.
Ubodzy mogą nas wiele nauczyć, bo dzięki własnym cierpieniom lepiej znają Chrystusa cierpiącego. Wszyscy jesteśmy wezwani do odkrycia w nich Chrystusa i stania się ich przyjaciółmi.
Centralne obchody XXII Światowego Dnia Chorego w Archidiecezji Krakowskiej będą miały miejsce w Bazylice Bożego Miłosierdzia w podkrakowskich Łagiewnikach.
Nie wolno się zniechęcać. Trzeba siać. Tylko ziarno wrzucone w glebę ma szansę wzrosnąć.
Osoby chore, które cierpią w czterech ścianach swoich mieszkań lub szpitali są tymi, przez których w niepojęty sposób Bóg udziela łask Kościołowi i światu.
W święto Ofiarowania Pańskiego Kościół obchodzi Dzień Życia Konsekrowanego. Ustanowił go w 1997 roku św. Jan Paweł II, dając Kościołowi okazję do pogłębionej refleksji nad darem życia poświęconego Bogu.
Jakże doskonałym prorokiem okazał się Symeon. Jego proroctwo dotyczące Jezusa wypełnia się w każdym pokoleniu.
Jezus jest Bogiem potężnym. Potężniejszym niż grzech, potężniejszym niż legiony zła, potężniejszym niż śmierć. Wczoraj w Ewangelii słyszeliśmy, że jest On „Światłem na oświecenie pogan”. Jezus faktycznie rozpromienia ciemną dolinę grzechu. Jezus stawia czoło szatańskiej mocy. Jezus pokonuje zło. Jezus depcze śmierć.