Dziś liturgia Kościoła wspomina skromną zakonnicę ze zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia, św. Siostrę Faustynę Kowalską, która wznieciła prawdziwy pożar modlitewny w Kościele i cały świat zaraziła „wyobraźnią miłosierdzia”.
Na drzewie Krzyża Jezus Chrystus, Jednorodzony Syn Ojca, stał się jak ten winny krzew, wydający przeobfity owoc na życie wieczne.
Co takiego wybrała Maria, że okazuje się to ważniejsze od wypełniania posługi i obowiązków? Maria wybrała Słowo. Maria wybrała Miłość.
Maryja była i jest Matką i Pośredniczką pomiędzy Niebem i Ziemią, pomiędzy swoim Synem i całą ludzkością. Jest dla nas najpewniejszą drogą do Boga.
Modlitwa „Ojcze nasz”, której Jezus nauczył apostołów przypomina mi, że w moim życiu najpierw mam mówić „święć się Imię Twoje”, a dopiero potem „chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”.
Zostawiliśmy wszystkie troski i kłopoty, a najpiękniejsze spędzone tu chwile zabieramy ze sobą do domu.