Czy jestem gotowy, aby prowadził mnie Duch Święty?
Czy się boję, czy będąc w łodzi Kościoła umiem zaufać Jezusowi?
Panie Jezu, czy moje życie to pragnienie przyjmowania Ciebie?
Czy słyszymy wezwanie do przygotowania drogi Panu? Może i słyszymy, ale jakie jest nasze serce?
Czy zdaję sobie sprawę, że Pan Jezus jest cały czas obecny pośród nas i wszystko widzi, ale szanuje moją wolność?
„Kto nie przyjmie Królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego”.
Masz z tym problem, to mów o tym Jezusowi.
Otwórz się! Otwórz się na działanie Jezusa. Otwórz się na otwarte Niebo.
Część uczniów odchodzi. Zauważmy, że Jezus nie próbuje zatrzymywać uczniów na siłę. Nie proponuje ułatwień. Pozwala im odejść i wskazuje na przyczynę ich odejścia: „Pośród was są tacy, którzy nie wierzą”.
Trzeba skończyć z ciągłym niezadowoleniem i wartościowaniem innych, ich sposobu wyrażania swojej miłości do Jezusa. Należy wejść w intymną, bezpośrednią relację z Jezusem oraz zacząć żyć na serio Jego życiem i Mu zaufać.