Niezawodna Lekarka Chorych

Wieki mijają, a do „świętego obowiązku” w czasie pielgrzymki do Piekar należy nawiedzenie po mszy świętej kaplicy Matki Bożej Lekarki. W kapliczce do dziś odnaleźć można ślady uzdrowień w postaci drewnianych bereł, szczudeł, lasek a także medalionów i plakiet. Zawsze pełno tu świeżych kwiatów, zawsze brakuje miejsca na klęczniku.

zdjęcie: Archiwum Apostolstwa Chorych

2025-09-11

Było upalne lato 1659 roku. Piekarską parafię objął kolejny proboszcz – Jakub Roczkowski, młody i energiczny kapłan z Gliwic. W pierwszych dniach posługi bardzo wnikliwe obejrzał budynek kościoła. To wtedy w bocznym ołtarzu odnalazł zapomniany i zakurzony obraz Matki Bożej. Po oczyszczeniu przeniósł go do głównego ołtarza.

Wypożyczyć Matkę Bożą

Źródła historyczne nie są pewne dokładnej daty przenosin, jedno pozostaje faktem bezspornym – od tego momentu zaczął się spontanicznie rozwijać kult Maryi Panny Piekarskiej. Przed Jej wizerunkiem gromadzili się ludzie strapieni życiem, zwłaszcza chorzy, cierpiący, niepełnosprawni. Rosła wiara we wstawiennictwo Piekarskiej Lekarki Chorych. Kiedy w 1676 roku w sąsiednich Tarnowskich Górach wybuchła zaraza pochłaniająca setki ofiar, nikt nie miał wątpliwości – po ratunek trzeba pielgrzymować do Pani Piekarskiej. Nic też dziwnego, że obraz, który zaczęto tytułować cudownym i słynącym łaskami, został wypożyczony w 1680 roku do Pragi z powodu szalejącej tam epidemii. Później, przy dźwiękach dzwonów, obnoszono go też ulicami Hradec Kralove, Ołomuńca, Kłodzka, Nysy i Opola. Ludzie w wielu przypadkach odzyskiwali zdrowie. W krótkim czasie Piekary stały się słynne w Galicji, na Morawach, Słowacji i Pomorzu. Nie dziwi więc fakt, że przed obliczem Maryi skłaniali głowy możni tego świata z Janem III Sobieskim, królem Augustem II Mocnym, księżną Lanckorońską oraz cesarzem Fryderykiem Wilhelmem IV na czele. Umacniała się też wdzięczność wiernych za otrzymane łaski. Złote i srebrne serca, ryngrafy, wysadzane szlachetnymi kamieniami kielichy i monstrancje oraz zdobne ornaty i potężne świece wotywne były dowodem ludzkiej wdzięczności.

Ukochane miejsce

Wieki mijają, a do „świętego obowiązku” w czasie pielgrzymki do Piekar należy nawiedzenie po mszy świętej kaplicy Matki Bożej Lekarki. To jedna z trzech kaplic wokół kościoła, ta najbliższa zakrystii. Historycznie wiadomo, że to ona właśnie zawsze musiała być otwarta. Odprawiano w niej msze święte za chorych. Pielgrzymi przychodzący przed oblicze Maryi zabierali od zawsze wodę święconą z kropielniczki, by później obdarowywać nią chorych w domach i szpitalach. To właśnie Maryi przypisuje się ocalenie bazyliki od ostrzału artyleryjskiego i bombardowań sowieckich w czasie II wojny światowej. W kapliczce do dziś odnaleźć można ślady uzdrowień w postaci drewnianych bereł, szczudeł, lasek a także medalionów i plakiet. Zawsze pełno tu świeżych kwiatów, zawsze brakuje miejsca na klęczniku.

Wolne terminy

Cudowna Piekarska Lekarka wyczekuje cierpliwie na kolejnych pacjentów. Dla wszystkich ma dużo czasu i najkrótsze z możliwych – „wolne terminy” do przyjęcia. Zresztą… Najświętsza Maryja Panna Uzdrowienie Chorych przyjmuje we wszystkich maryjnych sanktuariach, rozsianych po całej Polsce, Europie i świecie. Każdy do Niej zdąży, każdy trafi i każdy zostanie wysłuchany.

Warto wspomnieć, że w archidiecezji katowickiej dzień 12 września jest świętowany jako uroczystość, gdyż Matka Boża Piekarska jest główną Patronką archidiecezji.

 

Autorzy tekstów, Cogiel Renata Katarzyna, Polecane, Nasze propozycje