W izdebce serca

W czasie choroby trudno nieraz się modlić. Jedyną „ewangeliczną izdebką” pozostaje łóżko lub wózek inwalidzki. Trudno zebrać myśli wokół Boga. Ciężko przychodzi odmówić różaniec święty, koronkę do Bożego Miłosierdzia. „Ewangeliczną izdebką” staje się nasze serce.

zdjęcie: Loft Gallery

2021-06-16

Rozważanie do fragmentu Ewangelii Mt 6, 1-6.16-18
XI tydzień zwykły

Ewangelia o uczynkach pobożnych: jałmużnie, modlitwie i pokucie, będących według Słowa Bożego wypełnieniem sprawiedliwości, kojarzymy z okresem Wielkiego Postu i wezwaniem do nawrócenia – do bliskości relacji z Bogiem. Jednak nie tylko Wielki Post, ale i obecny czas, jest dobrą okazją, aby pogłębić naszą więź z Bogiem. Piszę te słowa na krótko przed rozpoczęciem rekolekcji Apostolstwa Chorych w Kokoszycach będących dobrą okazją do pogłębienia więzi z Bogiem.

Jezus zwraca uwagę, by praktykowana sprawiedliwość nie była na pokaz, ale wypływała z głębi naszego serca. Pierwszym uczynkiem, o którym mówi, jest jałmużna. Dzisiejsza Ewangelia koresponduje w tym temacie z pierwszym czytaniem, z Drugiego Listu św. Pawła do Koryntian, w którym autor zachęca adresatów – chrześcijan zamieszkujących Korynt do hojnej jałmużny. Odbiorcami jałmużny stają się mniej zamożni chrześcijanie Kościoła w Jerozolimie.

Drugim uczynkiem przywołanym przez Chrystusa była modlitwa. Chrystusowe zalecenie modlitwy w ukryciu – co przez kilka miesięcy epidemii wielu z nas praktykowało – nie oznacza, że modlitwa z innymi, modlitwa wspólnotowa, posiada mniejszą wartość. Ponieważ mieszkania w Galilei były przeludnione, miasta zaś i osiedla ciasno zabudowane, dlatego ten, który pragnął spotkać się z Bogiem, udawał się często w miejsca oddalone od miasta. Jedną z takich osób był sam Zbawiciel, który często – zanim zaczynały się prace – wychodził modlić się rano, jeszcze przed świtem. Często udawał się na górę. Poszukujący Pana Jezusa uczniowie, znajdowali Go w takich właśnie oddalonych od miasta miejscach. Jezus uczy nas, że modlitwa nie powinna służyć czemukolwiek innemu, jak tylko rozmowie z Bogiem. Może być podejmowana we własnym domu, w kościele, czy w plenerze. Każde z tych miejsc może stać się „ewangeliczną izdebką”. Czy posiadam taką „ewangeliczną izdebkę”, w której spotykam się z Bogiem?

W czasie choroby trudno nieraz się modlić. Jedyną „ewangeliczną izdebką” pozostaje łóżko lub wózek inwalidzki. Trudno zebrać myśli wokół Boga. Ciężko przychodzi odmówić różaniec święty, koronkę do Bożego Miłosierdzia. „Ewangeliczną izdebką” staje się nasze serce. Tam możemy spotkać się z Bogiem. Wypowiedzieć Jego Imię: „Jezus”. Wypowiedzieć wezwanie: „Jezu ufam Tobie”. Taka modlitwa jeśli płynie z serca, jest wypełnieniem dzisiejszych wskazań, które słyszymy w Ewangelii.

Trzecim uczynkiem pobożnym jest pokuta. Pan Jezus mówiąc o niej znowu zwraca uwagę na intencje, którymi mamy się kierować. Zewnętrzny post – by mieć na przykład ładną sylwetkę – pozbawiony autentycznego nawrócenia nie ma według Chrystusa sensu. Post według Niego ma wyrażać żal z powodu naszego odejścia od Boga, zaprzestania modlitwy, bądź krzywdy wyrządzonej bliźniemu. W judaizmie brak nawrócenia deformował praktykę postu. Podobnie dzieje się dzisiaj. Post to nie tylko wstrzemięźliwość od pokarmów. To także post od telewizji, internetu. Nieraz, aby podjąć taki post trzeba stoczyć niejedną duchową walkę ze sobą i ze swoimi nieuporządkowanymi przywiązaniami. Czy stać mnie na to?

Autorzy tekstów, Bartoszek Wojciech, Rozważanie, Komentarz do ewangelii

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

14

15

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 26.04.2024