«Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu»
«Dwóch ludzi przyszło do świątyni...».
Cierpienie, które jest przeżywane z Bogiem, w jedności z Chrystusem, może zostać przekute na sukces rozumiany w rzeczywistości życia wiecznego.
«Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?»
''(…) Myśl, że mój ssak wchodzi w samo centrum cudzych myśli, emocji i rozumu, że ludzkie wspomnienia, marzenia i refleksje mieszczą się właśnie w tej galarecie, zawsze budzie we mnie zadziwienie podszyte zgrozą(…)''. Henry Marsh - neurochirurg
W poniedziałek 17 października o godz. 15.00 katowickie koło Polskiego Związku Niewidomych świętuje jubileusz 65-lecia swego istnienia.
Na koniec naszej krótkiej rozmowy, pani wyciągnęła z siatki mały słoiczek i wręczyła mi go, mówiąc: „Nie ma słów, którymi potrafiłabym wyrazić swoją wdzięczność panu doktorowi. Proszę przyjąć te powidła własnej roboty, bo to jest jedyna rzecz, którą mogę się podzielić. Nic więcej nie mam”.
Gdy popatrzymy na życie człowieka cierpiącego, schorowanego czy przygniecionego wiekiem, wydaje się, że z łodygi jego życia wyrastają same tylko kolce i ciernie
Cierpienie to coś więcej niż odczucie, to bardzo złożone i różnorodne doświadczenie.
Jezus w dzisiejszej Ewangelii zaprasza nas właśnie do postawy pełnej pokory. Jeśli czynimy cokolwiek w imię Boże, chciejmy czynić to z pokorą, uznając siebie samych za nieużyteczne sługi. Pokora i wiara idą ze sobą jak dwie siostry, ręka w rękę.