Kiedy przyjdzie Królestwo Boże?
Nie będę dziś biegał, wołał, szukał – usiądę jak Maria u stóp Twoich, Panie, z całym moim życiem. Usiądę, zamyślę, zapatrzę, zadziwię i zasłucham się. Przytulę, obejmę i łzami obleję Twe stopy – bo znów upadłem, szukając Twego Królestwa – nie w Tobie, Stwórco, ale w stworzeniu.
zdjęcie: Archiwum prywatne
2025-11-13
Komentarz do fragmentu Ewangelii Łk 17, 20-25
XXXII tydzień zwykły
Panie, chcę i ja dziś Ciebie o to zapytać, chcę zapytać mego serca!
Nie będę dziś biegał, wołał, szukał – usiądę jak Maria u stóp Twoich, Panie, z całym moim życiem. Usiądę, zamyślę, zapatrzę, zadziwię i zasłucham się. Przytulę, obejmę i łzami obleję Twe stopy – bo znów upadłem, szukając Twego Królestwa – nie w Tobie, Stwórco, ale w stworzeniu.
Ty jednak, Panie, jesteś Bogiem bogatym w miłosierdzie i łaskę. Wysłuchaj mnie, przygarnij, przebacz, zgromadź i weź w posiadanie. Niech to, co widzę, słyszę, czuję, dotykam, mówi mi dziś o Twojej miłości. Boże Ojcze, dziś właśnie i teraz jest chwila, moment i czas, gdy pragnę ujrzeć „jeden dzień Syna Człowieczego”. Proszę, niech – jak błyskawica jaśniejąca od jednego krańca widnokręgu do drugiego – Twoja miłość, Panie mój, przeniknie każdą chwilę mego życia: od wschodu aż do zachodu, od chwili poczęcia aż po ostatnie tchnienie serca. Niech jaśnieje, przenika, uzdrawia, przebacza i rozświetla moje życie – moje cierpienie, samotność, opuszczenie, lęk i przemijanie; całą moją przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Niech rozświetla je blask przebitych dłoni i stóp Twoich.
O Krwi i Wodo, któraś wypłynęła z Najświętszego Serca Jezusowego, przebitego na krzyżu za moje grzechy, dając początek sakramentom, stwarzaj mnie na nowo każdego dnia! Poranku Zmartwychwstania trwaj, wszak wieleś Panie wycierpiał i byłeś odrzucony „przez to pokolenie”, abym ja mógł żyć. Ty jesteś Zmartwychwstanie i Życie!