Każdego dnia żyć jak Jezus!
Zachowywanie przykazań to trwanie w miłości, czyli wybieranie Jezusa każdego dnia, jako Pana i Zbawiciela, i trwanie w tym wyborze – to jest świadectwo, że miłuję Boga, bliźniego i siebie samego, tak Jak Bóg Ojciec umiłował Syna. To naprawdę jest możliwe!

zdjęcie: Archiwum prywatne
2025-05-22
Komentarz do fragmentu Ewangelii J 15, 9-11
V tydzień wielkanocny
To nieprawdopodobne, jak bardzo Bóg nas miłuje. Jak można aż tak bardzo kochać grzesznego człowieka? Ja tak nie potrafię – ani wobec Boga, ani człowieka, ani nawet samego siebie. Szczególnie gdy doświadczam swojej słabości jako mąż i ojciec, gdy tracę cierpliwość do dzieci, gdy moja żona cierpi z mojego powodu, bo zamiast być czułym, bliskim i współczującym, jestem niewrażliwy i nerwowy. A jednak właśnie wtedy słyszę słowa Apostoła Pawła, że mogę się chlubić ze swoich słabości, bo właśnie w nich objawia się moc Chrystusa. To jest droga, którą On mi wskazuje. Cóż mam więc czynić, o ja, nieszczęsny człowiek?
Jezus daje nam dziś jasną odpowiedź, co jest Jego warunkiem trwania w miłości, a mianowicie to, aby zachowywać „moje przykazania” – mówi Jezus. Zachowywanie przykazań to trwanie w miłości, czyli wybieranie Jezusa każdego dnia, jako Pana i Zbawiciela, i trwanie w tym wyborze – to jest świadectwo, że miłuję Boga, bliźniego i siebie samego, tak Jak Bóg Ojciec umiłował Syna. To naprawdę jest możliwe!
Co czynić więc, żeby pięknie żyć, żeby dostać się do nieba? Święta Teresa od Dzieciątka Jezus, w małej drodze duchowego dziecięctwa, mówi tak: „Wystarczy podnieść nóżkę i wyciągnąć ręce i rzucić się w ramiona Ojca, które jak winda uniosą nas do nieba”. Boże Ojcze, potrzeba nam Twoich otwartych ramion, szczególnie, gdy coraz bardziej doświadczamy tego, że przemijamy, że jesteśmy coraz słabsi, coraz bardziej bezradni, zależni. O jak potrzeba nam tej świadomości małości, słabości, bezradności, ale tylko w świetle Twojej miłości i wyciągniętych ramion w stronę człowieka! Jak bardzo potrzeba nam Twoich ramion, Abba, szczególnie wtedy, gdy myślimy, że starość, choroba, niepełnosprawność „się Tobie nie udały”.
O dobry Boże, daj nam w tym Roku Jubileuszowym, odświeżyć drogę wiary i napić się ze źródła nadziei, aby radość Twoja w nas była i aby radość nasza była pełna!