Ofiarować cierpienie
Homilia ks. Wojciecha Bartoszka wygłoszona w niedzielę, 6 kwietnia br., w Bazylice Krzyża Świętego w Warszawie w ramach Rekolekcji radiowych dla chorych.

zdjęcie: Canstockphoto.pl
2025-04-05
W przełomowych momentach, gdy coś się kończy, a coś zaczyna, dokonujemy bilansu, podsumowania. Analizując przeszłość, oceniamy osiągnięcia i porażki. Pytamy, czy przeżyliśmy życie we właściwy sposób, zgodnie z wartościami. Szczególnie czynimy to w chorobie, gdy zbliża się jesień życia. Czynią to pacjenci w hospicjum w związku ze zbliżającą się śmiercią. Można tam nieraz usłyszeć wyznanie: „żałuję, że więcej czasu nie poświęciłem żonie (nie poświęciłam mężowi), dzieciom”. Rodzina, personel medyczny, kapelani są tego świadkami.
Siostry i bracia
Drodzy chorzy, osłabieni wiekiem, łączący się z nami duchowo
Również my jesteśmy dzisiaj świadkami podobnego bilansu, który w Liście do Filipian, czyni 50-letni św. Paweł, który jako gorliwy wyznawca Chrystusa został uwięziony w Cezarei Nadmorskiej. Prawdopodobnie stamtąd wysłał list do chrześcijan w Filippi – bardzo osobisty, z pobrzmiewającą nutą wdzięczności i nadziei. Za kilka, kilkanaście lat zostanie przewieziony do więzienia rzymskiego, stanie przed sądem Cezara i poniesie śmierć męczeńską. Bilans życia, który podejmuje w liście ma więc dla niego, a przez to także i dla nas, wielkie znaczenie. Na jego podstawie możemy odkryć, w jaki sposób Paweł oceniał siebie i jakie wyciągał z tego wnioski.
„Wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana mojego” – wyznaje szczerze.
Co kryje się za zaimkiem „wszystko”? Pisze o tym we wcześniejszych wersetach nie zamieszczonych w liturgicznym tekście. Na ich podstawie dowiadujemy się, że uznaje za stratę wszystko to, kim był i co osiągnął – do czasu swojej duchowej przemiany – a co było w tamtym czasie powodem jego wielkiej dumy.
Za stratę uznaje więc dumę wypływającą z faktu przynależenia na mocy obrzezania do wybranego przez Boga ludu. W jego żyłach od pokoleń płynęła czysta krew żydowska. Za stratę uznaje fakt przynależenia do stronnictwa faryzeuszów. Uważali się oni i uważani byli za duchową elitę. Za stratę uznaje dalej pokładaną przez siebie ufność w podporządkowaniu się Torze. Zwieńczeniem łuku triumfalnego Pawłowej chwały, ufności pokładanej w osiągnięciach i w przywilejach, było prześladowanie chrześcijan, któremu z całą gorliwością się oddał. Z pewnością splendoru Szawłowi z Tarsu dodawały także: rzymskie obywatelstwo, wysoka pozycja w społeczeństwie oraz materialne posiadłości. Wszystkie te elementy łuku triumfalnego dumy łaska Boża – jak pisał – rozbiła w pył i doprowadziła do zmiany jego myślenia i postępowania. To, co dla niego wcześniej było tak bardzo cenne, straciło w jednej chwili wartość. Łaska Boża sprawiła, że „wyzuł się [z tego] wszystkiego i uznał to za śmieci”.
Porusza mnie radykalizm dobieranych przez św. Pawła słów. W naszym przekładzie z Biblii Tysiąclecia mamy delikatniejsze tłumaczenie: „uznaję to za śmieci (po grecku: «skybala»)”. Rzeczownik «skybala» – o czym piszą ówcześni pisarze: Flawiusz i Plutarch – oznacza łajno, śmieci i odpadki. W taki sposób z pespektywy dwudziestu lat patrzy Paweł na swoją wcześniejszą ludzką dumę sprzed spotkania z Chrystusem pod Damaszkiem. Nazywa Go – w dzisiaj przywołanym tekście liturgicznym – „swoim Panem”. Zaimek „mój” wskazuje na bliską więź z Chrystusem.
Nie znaczy to, że na tamtym wydarzeniu zakończyła się droga Jego poznania. Po duchowym oczyszczeniu z wielką gorliwością skierował swoje kroki i wysiłek ewangelizacyjny w stronę Żydów. Dalej spotkał się z ówczesną elitą filozoficzną. Przekonywał jednych i drugich o wartości chrześcijaństwa. Zarówno Żydzi, jak i Grecy, odrzucili jego nauczanie. Z wyrazistością odkrył wówczas wartość krzyża Chrystusa. Wysiłek ewangelizacyjny, prześladowania i uwięzienia sprawiły, że doświadczenie męki i śmierci Chrystusa stały się mu bliższe. Pisał więc do chrześcijan w Koryncie: „Postanowiłem […], będąc wśród was, nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego. I stanąłem przed wami w słabości i w bojaźni, i z wielkim drżeniem. A mowa moja i moje głoszenie nauki nie miały nic z uwodzących przekonywaniem słów mądrości, lecz były ukazywaniem ducha i mocy, aby wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej” (1 Kor 2, 2-5).
Wiele nauczyła Pawła oratorska porażka na Areopagu. Coraz bardziej czuł się ogołoconym duchowo. Nie dziwią więc jego słowa zawarte w innym liście: „Razem z Chrystusem zostałem przybity do krzyża. Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus” (Ga 2, 19-20) – zostały one wygrawerowane na krzyżu Apostolstwa Chorych. W dzisiaj przywołanym jego tekście w liturgii pisał o celu tego ogołacania: „bylebym pozyskał Chrystusa i znalazł się w Nim […] przez poznanie […]: zarówno mocy Jego zmartwychwstania, jak i udziału w Jego cierpieniach – w nadziei, że upodabniając się do Jego śmierci, dojdę jakoś do pełnego powstania z martwych”.
Celem jego życia był więc Ten, którego wcześniej prześladował w osobach chrześcijan, a którego spotkał pod Damaszkiem. Jemu wszystko podporządkował. W Nim jedynie pokładał ufność. Dzisiejsze II czytanie kończy się słowami: „Nie [mówię], że już [to] osiągnąłem […], lecz pędzę, abym też [Go] zdobył, bo i sam zostałem zdobyty przez Chrystusa Jezusa”.
Miłość Pawła do Chrystusa była dynamiczna. Chciał Go stale poznawać, odkrywać i zdobywać. Bo taka też jest ludzka miłość. Gdyby miała pozostać na jednym poziomie, np. z dnia zaślubin małżonków, nie byłaby w stanie się dalej rozwinąć między nimi. Paweł poznając głębiej Chrystusa, odkrywał, że jego droga wiedzie przez próby i chwile cierpienia. Możemy zobaczyć w jego życiu niejako odbicie doświadczeń Mojżesza przechodzącego przez kryzysy. Siostra Konstanacja, Misjonarka Miłości, o której była mowa tydzień temu, w trudnym momencie izolacji związanej z chorobą covidową również mówiła, że coraz głębiej poszukiwała Jezusa.
Droga poznania Chrystusa nie jest zarezerwowana jedynie dla wielkich; jest dostępna każdemu! Jan Paweł II w Liście apostolskim do chorych wiązał trudne doświadczenia św. Pawła z cierpieniami ludzi chorych. Bilans życia dokonany przez Pawła możemy więc wiązać z naszymi; i od Apostoła uczyć się przewartościowania życia. Na przykład: gdy choroba Alzhaimera zaskakuje rodzinę i gdy rodzina widzi, że wszystko co do tej pory chory osiągnął, w sensie ludzkim, staje się marnością, zwłaszcza wówczas, kontynuując zalecenia medyczne, możemy głęboko oprzeć się na Chrystusie. W Nim szukać, w Jego krzyżu – jak uczył św. Jan Paweł II – Ewangelii cierpienia (Dobrej Nowiny w cierpieniu).
Przywołując inny – ważny dla Apostolstwa Chorych – fragment nauczania Apostoła Narodów: „Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół” (Kol 1, 24), nasz Rodak, pisał „o twórczym charakterze cierpienia”. „Cierpienie Chrystusa stworzyło dobro Odkupienia świata” – kontynuował. Mocno wybrzmiewają te słowa w tutejszej bazylice Krzyża Świętego, w obecnym czasie Wielkiego Postu, gdy w kościołach zakrywane są krzyże.
„W tajemnicy Kościoła – pisał Papież – Chrystus niejako otworzył własne odkupieńcze cierpienie na każde cierpienie człowieka. O ile człowiek staje się uczestnikiem cierpień Chrystusa – w jakimkolwiek miejscu świata i czasie historii – na swój sposób dopełnia to cierpienie, przez które Chrystus dokonał Odkupienia świata”.
Prawda ta obecna jest w całej pełni w Apostolstwie Chorych. Odkrywając sens cierpienia, przyczyniamy się do swojego, ale także i do innych, zbawienia. Nawiązuje do tego trzeci warunek Apostolstwa: „Ofiarować cierpienie Bogu w intencji przybliżenia Królestwa Bożego i zbawienia świata, a także za Kościół, za Ojczyznę oraz w intencjach Ojca Świętego”.
Ks. Willenborg, założyciel Apostolstwa, przypominał chorym: „Zbawienie, życie i zmartwychwstanie leżą w krzyżu. Tam otwierają się źródła Zbawienia. Stamtąd płyną łaski i błogosławieństwa na wszystkich ludzi. Na [krzyżu Apostolstwa] widnieje napis: «z Chrystusem zostałem ukrzyżowany». Dzięki Waszemu apostolstwu, Wasze cierpienie jest kontynuacją cierpienia Jezusa. Jeśli żyjecie w wierze i cierpicie jako wierzący, to Jezus żyje i cierpi w Was”.
Przeżywała to głęboko św. Teresa Benedykta od Krzyża, bardziej znana jako Edyta Stein, nawrócona na katolicyzm osoba żydowskiego pochodzenia, która wstąpiła do Karmelu i zginęła w obozie koncentracyjnym Auschwitz w 1942 r. Na trzy lata przed śmiercią napisała swój duchowy testament, pisała w nim:
„Już teraz przyjmuję śmierć taką, jaką mi Bóg przeznaczył, z doskonałym poddaniem się Jego woli i z radością na swoją cześć i chwałę, za wszystkie sprawy Najświętszego Serca Jezusa i Maryi, za święty Kościół”. We wrześniu 1939 r. napisała wstrząsający esej, w którym czytamy: „Wiedzę krzyża można zdobyć tylko wtedy, gdy się samemu, do głębi krzyża doświadcza. Od początku byłam o tym przeświadczona i powiedziałam z głębi serca: «Witaj krzyżu, jedyna nadzieja»”.
Warunki przynależności do Apostolstwa Chorych – których wnikliwą analizę możemy znaleźć w książce ks. Antoniego Bartoszka o Apostolstwie – możemy streścić w trzech czasownikach: przyjąć, znosić i ofiarować.
Powracał do nich założyciel Apostolstwa – wspólnoty przeżywającej w bieżącym roku 100-lecie istnienia – ukazując trzy gesty ludzkich dłoni:
otwarte to gotowość przyjęcia, skrzyżowane, przyłożone do piersi to gest symbolizujący niesienie cierpienia i uniesione dłonie to gest ofiarowania ich.
Wymienione postawy możemy odnaleźć w Osobie Maryi – Bolesnej, stojącej pod krzyżem Jezusa. Z Jej współcierpienia zrodził się Kościół.
Drodzy Chorzy
Dziękuję za Waszą wiarę i miłość do Kościoła. Wasze zaangażowanie w dzieło zbawcze Chrystusa staje się fundamentem całej wspólnoty, w sensie Apostolstwa, jak i całego Kościoła.
Nie na krzyżu, nie na cierpieniu, nie na męczeństwie, św. Paweł kończy dzisiaj przywołaną w liturgii naukę. „Metą”, o której pisze i do której „pędzi”, „nagrodą, do której Bóg [go] wzywa” jest zmartwychwstanie. To także nasza nagroda.
Homilie wygłoszone w ramach Rekolekcji radiowych dla chorych z III i IV niedzieli Wielkiego Postu można odsłuchać, klikając TUTAJ