Stróż gardeł i nie tylko
Kiedyś w dzień św. Błażeja święcono chleb, wino, wodę i owoce, podawane później chorym uskarżającym się na ból gardła. Jego liturgiczne wspomnienie przypada 3 lutego.
2023-02-02
Jest taki dzień w roku, kiedy kapłani w kościołach dotykają szyi zgromadzonych wiernych skrzyżowanymi świecami woskowymi. Obrzęd ten połączony z modlitwą ma uchronić nas od wszelakich dolegliwości i chorób gardła, a świece nazywa się – od imienia świętego biskupa-męczennika, z którego wstawiennictwa wówczas korzystamy – „błażejkami”. Kiedyś w dzień św. Błażeja święcono również chleb, wino, wodę i owoce, podawane później chorym uskarżającym się na ból gardła. Czasami wdychano także dym płonących „błażejek”.
Święty Błażej pochodził z Cezarei Kapadockiej, ojczyzny św. Bazylego Wielkiego, św. Grzegorza z Nazjanzu, św. Grzegorza z Nyssy, św. Piotra z Sebasty, św. Cezarego i wielu innych. Był to niegdyś jeden z najbujniejszych ośrodków życia chrześcijańskiego. Błażej studiował filozofię, został jednak lekarzem. Po pewnym czasie porzucił swój zawód i podjął życie na pustyni. Stamtąd wezwano go na stolicę biskupią w położonej nieopodal Sebaście. Podczas prześladowań za cesarza Licyniusza uciekł do jednej z pieczar górskich, skąd nadal rządził swoją diecezją. Ktoś jednak doniósł o miejscu jego pobytu. Został aresztowany i uwięziony. W lochu więziennym umacniał swój lud w wierności Chrystusowi. Tam właśnie miał cudownie uleczyć syna pewnej kobiety, któremu gardło przebiła ość i nie można było jej usunąć. Chłopcu groziło uduszenie. Dla upamiętnienia tego wydarzenia Kościół do dziś w dniu św. Błażeja błogosławi gardła.
Kiedy daremne okazały się wobec niezłomnego biskupa namowy i groźby, by zmusić go do odstępstwa od wiary, zastosowano wobec niego najokrutniejsze tortury. Ścięto go mieczem prawdopodobnie w 316 r.
Zobacz całą zawartość numeru ►