Wyznawcy niezwyciężeni

11 listopada obchodzony jest Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym. Warto przy tej okazji przyjrzeć się sytuacji wielu naszych braci w wierze, którzy trwają w ucisku z powodu wyznawania Chrystusa.

zdjęcie: sxc.hu

2013-11-29

Na stołecznym Mokotowie, przy ulicy Rakowieckiej ulokowane jest Sanktuarium Narodowe św. Andrzeja Boboli – patrona Polski i Metropolii Warszawskiej. Po wejściu do świątyni widać od samych drzwi spoczywające w srebrnej trumnie ciało Męczennika. Ciało noszące ślady nieludzkich tortur poniesionych za wiarę. Historia ostatnich godzin życia polskiego jezuity mrozi krew w żyłach. Bez wątpienia burzy też „święty spokój” wiary, o której prawosławny teolog Pavel Evdokimov pisał: „Wiara stała się nieszkodliwa, spłaszczona, grzeczna, rozsądna i jedynie na własny użytek. Wspierające taką wiarę założenie: Bóg nie wymaga aż tyle – pozbawia smaku sól Ewangelii”.

W tyglu historii

Czasy, w których przyszło pracować św. Andrzejowi Boboli (1591-1657), były bardzo burzliwe: nieudana wyprawa królewicza Władysława na Moskwę (1617), wojna turecka, zakończona bitwą pod Cecorą (1620), wojna ze Szwecją (1621-1629), wybuch powstania na Ukrainie pod wodzą Bohdana Chmielnickiego (1648-1654), wojna polsko-rosyjska (1654-1656), Potop szwedzki (1655-1660) i najazd Rakoczego (1657) – oto z grubsza obraz sytuacji politycznej, do której dołączyły się jeszcze lokalne konflikty religijne. To czas ciągłej wojny – zamętu, moralnego zagubienia, zdziczenia i okrucieństwa.

Atleta Boga

Był maj 1657 roku. Miasto Pińsk na pograniczu Rusi zajął oddział kozacki. Najbardziej poszukiwanym jezuitą był Andrzej Bobola, którego pośród prawosławnych zwano „duszochwat”, czyli „łowca dusz”. Gorliwość kapłańska „apostoła Pińszczyzny i Polesia” przesądziła o jego losie. Pojmano go we wsi Mohilno, 30 km od Pińska. Golgotę jezuity opisali świadkowie, których zeznania włączono w proces kanonizacyjny: „Zdarto ze świętego suknię kapłańską, przywiązano go do słupa i zaczęto bić nahajami, kiedy krwawe bicie nie złamało Męczennika, aby się wyrzekł wiary, zaczęto go policzkować, aż wybito mu zęby, wyrywano paznokcie, zawleczono do rzeźni miejskiej, zaczęto przypalać go ogniem. Na miejscu wycięto mu ciało do kości na głowie, na plecach wycięto mu skórę w formie ornatu, rany posypywano sieczką, odcięto mu nos, wargi, wykłuto mu jedno oko i wyrwano mu język u nasady. Potem powieszono Męczennika twarzą do dołu. Uderzeniem szabli w głowę dowódca zakończył nieludzkie męczarnie kapłana dnia 16 maja 1657 roku”. W 1957 roku, w 300. rocznicę śmierci św. Andrzeja Boboli papież Pius XII nadał mu tytuł – Invicti Athletae Christi, czyli Niezwyciężony Bohater Chrystusowy.

Z powodu Jego imienia

Męczeństwo za wiarę! Czym jest dzisiaj – w czasach gwarantowanej nietykalności i wolności? Czy tylko niedostępnym heroizmem z odległym historycznie rodowodem? Pobożną przesadą żyjących dawno temu „cierpiętników” o zachwianym instynkcie samozachowawczym? A może wieloczęściowym obrazem z pogranicza mitu: święty śpiewający ponad płomieniami, które strzelają wokół jego stosu, wierny klęczący pogodnie przed skrwawionym pniem, gdy kat wznosi do góry swój miecz, misjonarz spętany pnączami lian obok gotującego się kotła, podczas gdy kanibale wirują dookoła w szalonym tańcu w rytm huczących bębnów...

Nic bardziej mylnego! Aby się o tym przekonać, wystarczy sięgnąć po książkę „Wiara i krew”, autorstwa amerykańskich teologów – Jamesa i Martiego Hefley'ów. To swoiste Acta martyrum męczenników XX wieku docierających do kresu swej ziemskiej wędrówki we współczesnych okolicznościach. Ich życie kończą strzały z broni palnej, bomby, bandytyzm, wycieńczające choroby, których nabawili się w więzieniu, głód, trucizny szamanów, sprzedajne sądy, totalitarne rządy i mafijne biznesy. Ich męczeństwo to najszlachetniejsze świadectwo, że w tej śmiercionośnej matni – „Bóg był tam w łasce przeważającej nad grzechem, w pięknie wyrastającym z popiołów, w zwycięstwie triumfującym nad śmiercią – i w Kościele idącym naprzód pomimo klęsk”.

Umęczeni dla Chrystusa

Oto kilku polskich niezłomnych ostatnich lat. Franciszkanie, o. Michał Tomaszek (1960-1991) oraz o. Zbigniew Strzałkowski (1958-1991) – uprowadzeni w Peru, w andyjskim Pariacoto przez terrorystów „Świetlistego Szlaku”, oskarżeni o upokarzanie ludzi poprzez nauczanie Biblii – „opium dla ludu”. Samochód, w którym ich zamknięto oblano benzyną, a do środka wrzucono granaty. Robert Gucwa (1969-1994) – świecki misjonarz Stowarzyszenia Misji Afrykańskich – zastrzelony przez bojówkarzy w Bimbo, w Republice Środkowoafrykańskiej, kiedy stanął w obronie słuchaczy katechezy w centrum misyjnym. Ks. Jan Czuba (1959- 1998) – misjonarz zastrzelony w Loulombo w Demokrtycznej Republice Konga, gdyż „przeszkadzał” w grabieniu Kościoła. Dostał cztery kule, wcześniej swoich oprawców przyjął jak gości. Siostra Czesława Lorek (1938-2003) ze Zgromadzenia Najświętszego Serca Pana Jezusa – pobita na śmierć w kościele przez zwyrodnialca. Pracowała w Kinszasie, w Demokratycznej Republice Konga. 18 lutego 2011 r0ku w Tunezji zamordowano polskiego misjonarza – ks. Marka Rybińskiego SDB, bo nosił znak krzyża świętego.

Ucisk po krańce Ziemi

Ta lista nie ma końca. Wystarczy bowiem wsłuchać się w medialne aktualności ze świata albo zapoznać się z danymi raportów Międzynarodowego Dzieła Chrześcijańskiego „Open Doors” (Otwarte Drzwi), by doświadczyć realiów współczesnego prześladowania chrześcijan na całym świecie. W ponad 70 krajach dochodzi do dyskryminacji wyznawców Chrystusa. Z powodu prześladowań cierpi ponad 100 milionów chrześcijan. Tragiczne wiadomości o losie umęczonych katolików, protestantów i prawosławnych docierają z krajów islamu, totalitarnych reżimów, ale też ze świata buddyzmu i hinduizmu. Oddzielnym problemem jest ludobójstwo dokonywane w krajach owładniętych konfliktami wojennymi. Chrześcijanie najbardziej narażeni na restrykcje wynikające z wyznawanej wiary zamieszkują dzisiaj: Koreę Północną, Arabię Saudyjską, Afganistan, Irak, Somalię, Malediwy, Mali, Iran, Jemen, Erytreę. Osiem krajów z tej dziesiątki to państwa islamskie, Korea Północna jest komunistyczna, natomiast afrykańska Erytrea zarządzana jest przez dyktatora marksistę.

Wciąż nowi świadkowie

Prześladowania chrześcijan cechuje wielka dynamika. Ostatnie miesiące przyniosły informacje ze wschodnich Indii, gdzie stałe napaści i zastraszanie w dwóch wioskach doprowadziło do śmierci czterech wyznawców Jezusa, wielu zostało rannych, zniszczono też wiele domów. Niebezpiecznie jest w Etiopii, gdzie regułą stały się „polowania” na nastolatków wybierających się w niedzielę na Mszę albo nabożeństwa. W wielkim ucisku trwa Kościół w ogarniętej wojną domową Syrii, gdzie świątynie zamieniono na wojskowe magazyny, składy żywności lub szpitale. Krwawym żniwem nienawiści i pobratymczych waśni są dziesiątki tysięcy istnień ludzkich, zarówno wśród pomagających uchodźcom, jak i wśród tych, którzy tej pomocy potrzebują. Znaczący odsetek ofiar to chrześcijanie. Równie źle jest w Egipcie, gdzie podpalane są domy chrześcijan, kościoły i działające przy nich religijne księgarnie. Wielu chrześcijan, zwłaszcza w Górnym Egipcie, żyje w ciągłym strachu. Setki z nich straciło cały swój dobytek przez grabieże. Zgrozą napawają wieści o poranionych, porwanych i zabitych… Bez wątpienia będą kolejni niezwyciężeni wyznawcy Chrystusa!

Święty Andrzeju Bobolo, patronie tych, którym obcy jest „święty spokój” wiary – módl się za nami!

Z cyklu:, Numer archiwalny, Miesięcznik, Z bliska, 2013-nr-11, Autorzy tekstów, Glanc Jacek

nd pn wt śr cz pt sb

25

26

27

28

29

1

2

3

4

5

6

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

Dzisiaj: 29.03.2024