Jeszcze raz o „ręce Boga”
Może pomyślimy, że gdyby i współczesnym ludziom ukazała się tajemnicza ręka, która napisałaby tajemne słowa, to by się opamiętali. Ale przecież ludzie otrzymują różne znaki od Boga, przypominające przemijalność życia i świata. Są to różnego rodzaju cierpienia, które Bóg dopuszcza jako przyczyny pośrednie. A może nawet niektóre cierpienia wprost zsyła „swoją ręką”.
2025-11-26
Komentarz do Liturgii Słowa: Dn 5,1-6.13-14.16-17.23-28; Łk 21,12-19
XXXIV tydzień zwykły
Nie jest czymś niewłaściwym poświęcić czas na rozrywkę. Zabawa może mieć znaczenie odpoczynkowe i integracyjne. Problem jednak polega na tym, że wielu współczesnych ludzi bawi się, zapomniawszy o Bogu. Niektórzy wyjeżdżając na weekend, poddają się rozrywce, odpoczynkowi, wycieczce, zapominając lub lekceważąc niedzielny obowiązek mszy świętej. Czas, który miał być zarezerwowany Bogu, zostaje oddany ludzkim przyjemnościom.
Uczta Baltazara z Księgi Daniela jest obrazem bawiącego się świata. Na tamtej uczcie było dużo ludzi, dużo jedzenia, dużo picia. Bogate naczynia do spożywania wystawnych potraw i drogich win, pochodziły ze świątyni jerozolimskiej. Zatem nie tylko były ukradzione, ale nadto – zbezczeszczone: to, co miało służyć Bożemu kultowi, zostało przeznaczone na ludzkie uciechy. To tak jak z zabawą i rozrywką kosztem niedzielnej mszy. Czas, który miał być przeznaczony na modlitwę, zostaje oddany przyjemnościom. Na tamtej starożytnej uczcie goście „wychwalali bożków złotych i srebrnych, miedzianych i żelaznych, drewnianych i kamiennych”. Dziś także człowiek czyni sobie mnóstwo bożków. Bożkami stają się wartości skądinąd dobre (sport, treningi, zwiedzanie), bo człowiek zamiast z nich roztropnie korzystać, oddaje się im całkowicie, oddaje kult jako swoim wartościom najwyższym, zapominając o kulcie samego Boga.
Na uczcie Baltazara pojawił się tajemniczy znak, pisany ręką. Nie wiadomo, czy była to wprost „ręka Boga”, która wyglądała jak ludzka, czy też ręka przez Boga posłana. Tajemny napis został rozszyfrowany przez młodego człowieka Daniela. Najpierw Daniel pouczył króla, na czym polegał jego grzech: „Uniosłeś się przeciw Panu nieba. Przyniesiono do ciebie naczynia z Jego domu, ty zaś, twoi możnowładcy, twoje żony i twoje nałożnice piliście z nich wino. Wychwalałeś bogów srebrnych i złotych, miedzianych, żelaznych, drewnianych i kamiennych, którzy nie widzą, nie słyszą i nie rozumieją. Bogu zaś, w którego mocy jest twój oddech i wszystkie twoje drogi, czci nie oddałeś. Dlatego posłał On tę rękę, która nakreśliła to pismo”. Daniel wskazał, że ręka była „posłana” przez Boga. Ręka jako symbol przyczyn pośredniczych, przez które Bóg przemawia. Daniel wypomniał pychę, bałwochwalstwo oraz zaniedbanie kultu Bożego. Następnie rozszyfrowując tajemnicze słowa, wskazał królowi na konsekwencje jego grzechów: „Takie zaś jest znaczenie wyrazów: Mene – Bóg obliczył twoje panowanie i ustalił jego kres. Tekel – zważono cię na wadze i okazałeś się zbyt lekki. Peres – twoje królestwo uległo podziałowi, oddano je Medom i Persom”. Młody prorok zapowiedział królowi upadek jego wielkiego królestwa oraz przez to utratę całego bogactwa.
Może pomyślimy, że gdyby i współczesnym ludziom ukazała się tajemnicza ręka, która napisałaby tajemne słowa, to by się opamiętali. Ale przecież… ludzie mają dostęp do słowa Bożego, przepowiadanego przez współczesnych proroków, kapłanów, głoszących kazania. Otrzymują też różne znaki od Boga, przypominające przemijalność życia i świata. Są to różnego rodzaju cierpienia, które Bóg dopuszcza jako przyczyny pośrednie. A może nawet niektóre cierpienia wprost zsyła „swoją ręką”. Jednak współcześni nie chcą zobaczyć w tych znakach ani Bożej ręki ani pośredniego narzędzia Bożego. A przecież te znaki są nam dane, byśmy na powrót o Bogu pomyśleli, byśmy Jemu oddali chwałę i kult, byśmy odrzucili wszystkie nasze bożki.