Dom modlitwy, czy jaskinia zbójców?

Dzisiejsza Ewangelia to także rachunek sumienia dla nas. Czy zauważam potrzeby nie tylko materialne, ale i duchowe naszych kaplic, świątyń. Czy włączam się w ich utrzymanie, dbam o czystość, kwiatki, a może uważam, że to nie moja sprawa?

2025-11-20

Komentarz do Liturgii Słowa :1 Mch 4, 36-37.52-59; Łk 19, 45-48
XXXIII tydzień zwykły

Dawno takiej uroczystości nie przeżyliśmy. Parafia św. Jacka w Katowicach-Ochojcu. Jubileusz pięćdziesięciolecia dokończenia budowy całej świątyni, siedemdziesiąt pięć lat jej istnienia. Jednak, o dziwo, niededykowanej, czyli w dawnym rozumieniu niekonsekrowanej. Doczekaliśmy się, dzięki staraniom proboszcza i wielu parafian, pięknego, kamiennego ołtarza. A biskup Marek Szkudło dokonał konsekracji ołtarza i kościoła.

Przychodzi mi na myśl to wspomnienie, gdy czytam słowa dzisiejszego czytania, pierwszej księgi Machabejskiej, po tym jak Żydzi, po pokonaniu wrogów bezczeszczących świątynię, mogli dokonać na nowo postawienia ołtarza, złożenia ofiary na nim. Jaki towarzyszył im entuzjazm: „Chodźmy oczyścić świątynię i na nowo poświęcić”. ,,Cały lud upadł na twarz, oddał pokłon, i aż pod niebo wysławiał Tego, który im poszczęścił. […] Fasadę świątyni ozdobili złotymi wieńcami i małymi tarczami, odbudowali bramy i pomieszczenia dla kapłanów i pozakładali do nich drzwi, a wśród ludu nastała bardzo wielka radość z tego powodu…”.

Mam przed oczyma nocne prace parafian i proboszcza, który razem z nimi nie przespał niejednej nocy. Parafian, którzy dzień i noc sprzątali świątynię, czyścili posadzkę, malowali zakrystię. Mam na uwadze zaangażowanie rodzin parafii, włączając w to dzieci i młodzież. A przy konsekracji, wylewaniu obfitej ilości oleju na nową mensę ołtarzową, wzruszenie, łezka w oku, duma. Ksiądz biskup Marek obficie rozlał olej do namaszczenia ołtarza, jak sam zaznaczył, wzorował się na konsekracji katedry „Notre Dame” w Paryżu. To był jeden z najbardziej wzruszających momentów w parafii.

Doskonale wiemy, że dzisiejsza świątynia ma dla nas jeszcze większe znaczenie i kult w niej sprawowany jest o wiele skuteczniejszy. Bo to przecież sam Jezus stał się żertwą ofiarną na krzyżu, a Eucharystia sprawowana na ołtarzu, jest pamiątką, uobecnieniem – czyli przywołaniem męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Wiemy, że sam Jezus, Najwyższy Arcykapłan składa ją codziennie na ołtarzu, mimo, że została złożona w sposób doskonały raz na zawsze na krzyżu. A Jezus tak, jak „nauczał codziennie w świątyni”, tak dziś czyni to w świątyniach, a miejscem tego nauczania jest ambona, w której słowo Boże jest czytane, a potem wyjaśniane. Spełnia się zatem w ogóle największe znaczenie świątyni, jej rola: „Mój dom ma być domem modlitwy”.

Czasem nas bulwersują przykłady, gdy świątynie (z powodu braku wiary wiernych), stają się nieużyteczne. Nierzadki to obraz, gdy piękne, barokowe, neogotyckie świątynie są albo wyburzane, alba zamieniane na muzea, dyskoteki, sklepy. Szczególnie wtedy aktualne są słowa Jezusa z dzisiejszego fragmentu Ewangelii i Jego oburzenie, gdy piękna świątynia, zamiast być miejscem ofiary, dziękczynienia i uwielbienia, staje się miejscem pogawędki, odbierania telefonu komórkowego, czy w ogóle jest zamknięta, nie ma w niej ani odrobiny modlitwy.

Dzisiejsza Ewangelia to także rachunek sumienia dla nas. Czy zauważam potrzeby nie tylko materialne, ale i duchowe naszych kaplic, świątyń? Czy włączam się w ich utrzymanie, dbam o czystość, kwiatki, a może uważam, że to nie moja sprawa?

Chyba ogromną radością dla księdza – kapelana szpitalnego jest usłyszeć, że ktoś adorował Najświętszy Sakrament w kaplicy, modlił się na różańcu, albo ofiarował swoje róże do kaplicy, które zostały mu podarowane na urodziny.

Panie Jezu, dziękuję Ci za Twoje słowa, że Twój dom ma być domem modlitwy. Każda, nawet najpiękniejsza świątynia będzie pustym miejscem, jeśli nie będzie tam księdza sprawującego Eucharystię i naszej obecności. Przepraszam, że czasem przez nieuważne rozmowy, dźwięk telefonów komórkowych, nasz pośpiech czynimy z niej „jaskinię zbójców”.

Jeśli dziś wejdziesz do świątyni, czy twojej parafialnej, czy skromnej kaplicy szpitalnej, nie odchodź od razu, ale poświęć chwilę na odrobinę modlitwy, chwilę zadumy, adorację Jezusa, który nieustannie na ciebie czeka.

Autorzy tekstów, ks. Marcin Niesporek, Rozważanie, Komentarz do ewangelii