Uczciwy czy nieuczciwy?

Panie Jezu, dziękuję Ci za lekcję nieuczciwego rządcy, która dla mnie jest szkołą zdobywania sobie przyjaciół „niegodziwą mamoną”, dając z tego to, co najcenniejsze: czas, poświęcenie paru chwil na rozmowę, podzielenie się niekiedy tym, co tak trudno nam dawać innym – naszymi osobistymi, materialnymi rzeczami i dobrami.

2025-11-07

Komentarz do fragmentu Ewangelii Łk 16,1-8
XXXI tydzień zwykły

To był strasznie upalny dzień, sobotnie popołudnie. Skwar, na oddziałach pielęgniarki i personel miał pełne ręce roboty! A mnie jakoś tchnęło tego dnia, by będąc w czasie popołudniowym w supermarkecie, robiąc zakupy, sięgnąć po sok z wyciskanych pomarańczy i przy okazji do koszyka dołożyć dwie paczki lodów. Zbliżała się godzina piętnasta, a to dobra godzina na odrobinę przerwy dla personelu medycznego. Te pół godziny wspólnego czasu, niekiedy czterdzieści pięć minut, jest jedynym momentem rozmowy, oddechu pomiędzy kolejnymi zleceniami leków, wkłuciem kolejnej kroplówki, czy wysłania pacjenta na tomograf komputerowy. Kiedy wszedłem do dyżurki pielęgniarskiej zapanowało niemałe zaskoczenie i radość. To miło usłyszeć, że przed momentem personel medyczny rozmawia o napiciu się czegoś orzeźwiającego i marzy o zjedzeniu lodów w upalne popołudnie, a kapelan nagle spełnia te wszystkie marzenia. Oczywiście ktoś powie – czy nie jest to tanie poplecznictwo, droga na skróty w pozyskiwaniu przyjaźni.

Patrzę na dzisiejszą przypowieść. Czasem czuję się jak rządca, który staje pod ścianą. Przypomnijmy, właściciel dużego majątku oskarża go o marnotrawstwo! Złapał go na gorącym uczynku. Nie było wyjścia, należało pozbawić go zarządu, inaczej w oczach innych straciłby autorytet. I tak się stało. To, co jednak zrobił rządca, zaskoczyło chyba wszystkich. Wydaje się, że zaskoczyło to nawet samego właściciela. Otóż rządca, dodajmy nieuczciwy, zrobił krok, który sprawił, że przypowieść ta jest nieraz niezrozumiana. Otóż wiedząc, że wszystko już stracone, przywołał dłużników jego pana i kazał spisać na nowo ich zobowiązania i długi, znacznie je zaniżając. Czy zachowanie rządcy było nieuczciwe? Powierzchowne odczytanie tej przypowieści nasuwa takie wnioski. Co więcej, powierzchowna jej interpretacja może budzić „zgorszenie” samym zachowaniem właściciela winnicy: „Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił.”.

Żeby zrozumieć właściwy sens przypowieści, warto zaznaczyć, że według zwyczaju panującemu w Palestynie, rządca miał prawo udzielać pożyczek z dóbr swego Pana, a ponieważ nie był opłacany, rekompensował to sobie, zawyżając na pokwitowaniu ich wysokości, aby w chwili zwrotu nadwyżka stanowiła jego zysk. Zatem, darując część długu, zarządca nie okrada właściciela, ale de facto pozbawia siebie należnego mu, według ówczesnego zwyczaju, wynagrodzenia za pracę. Widząc, że wszystko stracił, rządca odkrywa, że zyski, pieniądze nie są najważniejsze, ale w dalszej perspektywie, najcenniejszymi darami są relacje, przyjaźnie, zyskanie sobie przychylności innych na przyszłość.

Wracając do moich lodów i postawionego soku w dyżurce pielęgniarskiej. Chyba były jak darowanie przez rządcę pięćdziesięciu baryłek oliwy, czy dwudziestu korców pszenicy. Okazało się bowiem, że – mówiąc półżartem – były niejako inwestycją w niedaleką przyszłość. Nie trwało długo, gdy byłem w potrzebie. Potrzebowałem na już samochodu, bo okres karencji mojego, wypożyczonego na koszt ubezpieczenia, skończył się. Wspominając tamto wydarzenie w czasie obchodu chorych, usłyszałem od jednej z pielęgniarek: „czemu ksiądz od razu nie powiedział, że nie ma samochodu, przecież mój drugi stoi na podwórku, niech ksiądz pożyczy na tak długo, jak będzie trzeba…”.

Panie Jezu, dziękuję Ci za lekcję nieuczciwego rządcy, która dla mnie jest szkołą zdobywania sobie przyjaciół „niegodziwą mamoną”, dając z tego to, co najcenniejsze: czas, poświęcenie paru chwil na rozmowę, podzielenie się niekiedy tym, co tak trudno nam dawać innym – naszymi osobistymi, materialnymi rzeczami i dobrami. Jak aktualne są słowa piosenki Stanisława Sojki:

„Na miły Bóg, Życie nie tylko po to jest, by brać
Życie nie po to, by bezczynnie trwać
I aby żyć siebie samego trzeba dać”.

Autorzy tekstów, ks. Marcin Niesporek, Rozważanie, Komentarz do ewangelii