O miłości, która dojrzewa

A jednak Oblubieniec nigdy nie przestaje za nami tęsknić i nas kochać. Będzie nas szukał aż do końca świata. On sprawia, że nawet najbardziej oschła i zastygła relacja może odrodzić się i zamienić w najpiękniejszy miesiąc miodowy.

2025-09-05

Komentarz do fragmentu Ewangelii Łk 5, 33-39
XXII tydzień zwykły

Uczta weselna to jeden z obrazów odzwierciedlających relację Boga z człowiekiem w królestwie niebieskim. Wielkie wydarzenie, jakim jest wesele, zajmuje szczególne miejsce w Ewangelii św. Jana, w opisie wydarzeń z Kany Galilejskiej, w której doszło do rozmnożenia wina! Cud ten stanowi początek działalności publicznej Jezusa.

Dzisiaj wielu ludzi pyta nas, dlaczego chrześcijaństwo wydaje się smutne. Czy dostrzegł to także Jezus? W odpowiedzi na reakcję faryzeuszy, którzy porównywali Jego uczniów – „jedzących i pijących” – z uczniami Jana Chrzciciela, którzy „wiele poszczą i modlą się”, Chrystus ukazuje istotę postu i wypełniania przykazań: „Czy możecie nakłonić gości weselnych do postu, dopóki pan młody jest z nimi?”.

Jezus wskazuje na źródło prawdziwej radości. Wesele w Kanie Galilejskiej szybko by się skończyło, gdyby nie Jego obecność! To On sprawił, że uczta mogła trwać dalej. W naszym życiu bywa odwrotnie – wszystko staje się ważniejsze od Jezusa. Nawet pobożne praktyki mogą przerodzić się w karykaturę chrześcijaństwa, jeśli zabraknie w nich Chrystusa.

Dziś Jezus mówi do nas: „UŚMIECHNIJ SIĘ”, „POZWÓL SOBIE NA ODROBINĘ RADOŚCI”. Bo w życiu jest czas i na radość, i na smutek. Pomyśl o swojej relacji z Bogiem jak o zaślubinach – On jest Oblubieńcem, a Ty Jego umiłowaną oblubienicą.

Zapewne każdy z nas uczestniczył kiedyś w zaślubinach. Niedawno moi rodzice obchodzili czterdziestą siódmą rocznicę małżeństwa, a już za dwa tygodnie będę miał radość udzielić sakramentu ślubu młodej parze. W miłości małżeńskiej jest miejsce na „młode bukłaki” – na świeżość uczuć, fascynację, zmysłowość, a nawet pewną beztroskę i szaleństwo.

Dzisiejsza Ewangelia podpowiada jednak, że tej młodzieńczej miłości nie można porównywać z miłością doświadczonych małżonków: „Nikt nie wlewa młodego wina do starych bukłaków; w przeciwnym razie młode wino rozerwie bukłaki, i wino się wyleje, i bukłaki przepadną”.

Miłość rzeczywiście ma w sobie coś z szaleństwa – dlatego „młode wino należy wlewać do nowych bukłaków”. Ale z czasem dojrzewa. Miłość przeżyta, ugruntowana, doświadczona kryzysami i oczyszczona z iluzji, nie jest wcale gorsza od tej pierwszej, pełnej uniesień. Jest inna – i często jeszcze piękniejsza. Jak mówi Jezus: „Kto się napił starego, mówi: stare jest lepsze”.

Moje serce ogarnia wzruszenie, gdy widzę przed szpitalem starsze małżeństwo siedzące na ławce – zmęczone, słabe, a jednak pełne troski jedno o drugie. To właśnie obraz miłości, która dojrzewa, umacnia się i staje się najcenniejszym darem.

W Kanie Galilejskiej Jezus sprawił cud – przemienił wodę w wino, i to w wino najlepsze. Tak też bywa w życiu: On potrafi sprawić, że to, co dojrzewa w nas przez lata, staje się jeszcze piękniejsze. „Zachowałeś dobre wino aż do tej pory!” – mówi gospodarz wesela, i te słowa wciąż brzmią w naszych sercach.

Na jakim etapie jesteś dzisiaj? Czy w twoim sercu jest zakochanie – podobne do miłości pana młodego wobec panny młodej w dniu ślubu? A może przeżywasz czas duchowej separacji – niby Pan Bóg jest obecny, ale nie odczuwasz Jego obecności w swoim życiu? Albo jeszcze trudniej – jesteś jak w duchowym rozwodzie, kiedy sam porzuciłeś Boga?

A jednak Oblubieniec nigdy nie przestaje za nami tęsknić i nas kochać. Będzie nas szukał aż do końca świata. On sprawia, że nawet najbardziej oschła i zastygła relacja może odrodzić się i zamienić w najpiękniejszy miesiąc miodowy.

Panie Jezu, tchnij we mnie odrobinę Twojej miłości. Pozwól mi na nowo spojrzeć na moją wiarę i zatęsknić za wieczystą ucztą godów w niebie, gdzie miłość nie przeminie. Spraw, abym uwierzył, że Bóg naprawdę mnie kocha, że jest blisko, że tęskni za mną. Pomóż mi odkryć, że już teraz daje mi skosztować swojej miłości – w każdej Eucharystii, w liturgii, która jest tańcem, do którego On sam mnie zaprasza.

Autorzy tekstów, ks. Marcin Niesporek, Rozważanie, Komentarz do ewangelii