Wejść przez „ciasne drzwi”

Przeżywanie naszego ziemskiego życia jak podróży z Jezusem ma ogromne znaczenie. Należy zrobić wszystko, by być blisko Niego i z Nim przemierzać życie. To oznacza słuchać Jego słów i wypełniać Jego wolę. Bo ostatecznie to On ma nam otworzyć drzwi do wiecznego zbawienia.

2025-08-24

Komentarz do fragmentu Ewangelii Łk 13, 22-30
XXI niedziela zwykła

Łukasz „maluje” obraz Jezusa w drodze. Jezus przemierza miasta i wsie  i naucza o sprawach Bożych. Celem Jego podróży jest Jerozolima, tam się ma wypełnić całkowicie zamysł Boży w Jego życiu. Droga Jezusa do Jerozolimy symbolizuje życie człowieka, od poczęcia do naturalnej śmierci. Ten czasookres jest „przestrzenią” wolności, poprzez którą człowiek decyduje o swoim wiecznym losie. To właśnie w drodze jeden z rozmówców zadaje Jezusowi pytanie: „Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?”. I my w „drodze” naszego życia potrzebujemy zadawać sobie to pytanie o własne zbawienie.

Odpowiedź Jezusa jest następująca: „Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi, gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść a nie zdołają”. Z całości tekstu dzisiejszego fragmentu jasno wynika, że każdy człowiek ma dostęp w Jezusie do zbawienia. „Ze wschodu i zachodu, z północy i południa”, dosłownie każdy. Nie ma tutaj żadnej selekcji na bycie Żydem lub nie. Być może współczesne podziały przebiegałyby w inny sposób. To jednak nie zmienia faktu, że zbawienie jest dostępne dla człowieka każdej rasy, kultury czy języka. Praca na misjach w Zambii potwierdza mi to przekonanie. Tutaj na Czarnym Lądzie spotykam wiele szlachetnych dusz wrażliwych na głos Boga.

„Ciasne drzwi” natomiast wskazują na indywidualne zaangażowanie poszczególnych osób. Wejdą tylko ci, którym będzie na tym bardzo zależało, którzy użyją wszystkich sił, nie wykluczając „przemocy” wobec samych siebie, by się tam dostać. Czas przeznaczony na wchodzenie jest ograniczony i życie człowieka jest tym czasookresem, jak już ustaliliśmy to wcześniej. Ograniczona jest nie ilość miejsc lecz czas wchodzenia… Należy zrobić wszystko, by być pierwszym u drzwi, kiedy Pan otworzy. Nie wolno tracić czasu na inne zbędne sprawy, czy nawet ryzykować swoje zbawienie poprzez moralnie głupie wybryki.

Interesujące jest też wyrażenie: „Nie wiem skąd jesteście”, które wypowiada Jezus to tych, którzy powołują się na rzekomą z Nim znajomość. Wyrażenie to wskazuje na to, że Ci, którzy teraz usiłują wejść, wyraźnie przebywali zupełnie gdzie indziej niż Jezus. Być może fizycznie byli obecni tam gdzie Jezus, ale była to jedynie zewnętrzna geograficzna bliskość. Może być tak i z nami, którzy fizycznie jesteśmy może nawet obecni w kościele na niedzielnej mszy świętej. Jednak nasze myśli i serce są zupełnie gdzie indziej. Może się zdarzyć, że traktujemy spotkanie z Jezusem na mszy świętej niedzielnej jako jedną z rzeczy do zaliczenia na liście wielu rzeczy do zrobienia. Ale czy nasza fizyczna obecność jest duchowym towarzyszeniem Jezusowi? Może to jedynie robienie czegoś, a tymczasem powinno to być spotkanie z KIMŚ!!!

Ta duchowa więź z Jezusem ma ogromne znaczenie, bo Jezus wypowiada bardzo mocne słowa do tych którzy usiłują wejść: „Odstąpcie ode Mnie wszyscy, którzy dopuszczacie się niesprawiedliwości”. To wskazuje na moralne lekceważenie przykazań Bożych.

Kończąc, chcę zauważyć, że przeżywanie naszego ziemskiego życia jak podróży z Jezusem ma ogromne znaczenie. Należy zrobić wszystko, by być blisko Niego i z Nim przemierzać życie. To oznacza słuchać Jego słów i wypełniać Jego wolę. Bo ostatecznie to On ma nam otworzyć drzwi do wiecznego zbawienia.

Autorzy tekstów, ks. Zenon Bonecki, Rozważanie, Komentarz do ewangelii