Dzieje Apostolstwa Chorych cz.2

Apostolstwo rozwijało się nadal. Jego wspólnoty pojawiły się w Hiszpanii, Portugalii, Włoszech i Polsce, a także w Afryce i na Madagaskarze. Idea Apostolstwa Chorych dotarła do obydwu Ameryk.

zdjęcie: cathopic.com

2025-08-04

W tegorocznym lutowym numerze miesięcznika pojawiła się pierwsza część opowiadania o holenderskich początkach Apostolstwa Chorych. Mówiliśmy o pierwszym triduum dla chorych zorganizowanym przez ks. Wawrzyńca Willenborga w kościele parafialnym w Bloemendaal na terenie diecezji Haarlem-Amsterdam. Wspominaliśmy datę 1 listopada 1925 r., kiedy to ks. Wawrzyniec napisał pierwszy list do chorych, a którą to datę Apostolstwo Chorych uznaje za formalny początek swego istnienia. Dlatego też w tym roku obchodzone jest 100-lecie Apostolstwa Chorych. Nadszedł obecnie czas, by opowiedzieć dalszą część historii Apostolstwa Chorych.

Rozprzestrzenianie się wspólnoty w Niderlandach, w Europie, na świecie

Idea organizowania triduum eucharystycznego dla chorych szybko została podchwycona przez innych księży. Spotkania takie zorganizowano w Amsterdamie, Rotterdamie, Hadze, Lejdzie, Utrechcie i Nijmegen. 28 grudnia 1931 r. zostało założone oficjalnie, na mocy prawa państwowego Stowarzyszenie Apostolstwo Chorych z siedzibą w Bloemendaal. W pierwszym statucie wspólnoty zapisano, że głównym celem stowarzyszenia jest duchowe wsparcie ludzi chorych, którzy ze swojego cierpienia pragną uczynić apostolstwo w intencji przybliżenia Królestwa Bożego. Zaznaczono, że stowarzyszenie chce osiągnąć swój cel przez promowanie, organizowanie i wspieranie triduów eucharystycznych dla chorych. Ci z nich, którzy mają stałą wolę i podjęli mocną decyzję, by uczestniczyć w życiu wspólnoty, winni zgłosić do sekretariatu swoje nazwisko i adres. Będą otrzymywali miesięczny list, w którym zawarta będzie „nauka, dotycząca przeżywania cierpienia”. Stowarzyszenie będzie też stanowiło stałą zachętę dla chorych, by trwać we wspólnocie oraz pociechę na czas choroby i cierpienia.

Od samego początku istnienia Apostolstwa pojawiło się duże zainteresowanie tą ideą poza granicami Holandii. Ksiądz W. Willenborg odbył kilka spotkań (w Kolonii, Moguncji i Coblenz) z jezuitą J. Südbrackiem, który miał wówczas wielki wpływ na życie Kościoła w Niemczech. Wiosną 1926 r. Apostolstwo Chorych rozpoczęło swoją działalność na terenie Niemiec. Belgijski kapelan M. van Hoeck rozpowszechnił ideę Apostolstwa Chorych w swoim kraju. We Francji ks. W. Willenborg otrzymał wsparcie o. M. Leplusa, jednego z opatów benedyktyńskich, dzięki czemu stało się możliwe zorganizowanie triduum dla chorych w katedrze Notre Dame i w bazylice Sacré-Coeur w Paryżu. Z kolei z katedry Westminster w Londynie dotarła prośba kardynała Franciszka Bourne’a. Przedstawicielem Episkopatu Angielskiego dla tworzenia Apostolstwa Chorych został ks. Vaughan. W drugim triduum w Bloemendaal uczestniczył biskup Teodor van Roosmalen z Surinamu w Ameryce Południowej, nazywanego wówczas Gujaną Niderlandzką, będącego w tamtych czasach holenderską kolonią. Biskup zamierzał stworzyć w swojej diecezji wspólnoty Apostolstwa wśród ludzi dotkniętych trądem. Wkrótce przesłał do Bloemendaal nazwiska 52 trędowatych, którzy wyrazili chęć przynależności do wspólnoty.

Widząc rozwój wspólnoty, ks. Willenborg coraz bardziej był przekonany, że Apostolstwo Chorych jest dziełem Boga. 10 maja 1926 r. otrzymał od swojego biskupa pismo następującej treści: „Po ostatnim raporcie przekazanym przez Ciebie w sprawie rozprzestrzeniania się Apostolstwa, a także wskutek rozbudzonych pragnień tworzenia eucharystycznego triduum dla chorych, czujemy potrzebę ponownego udzielenia naszej aprobaty. Od początku błogosławiliśmy Twoją pracę i z zainteresowaniem podążaliśmy za nią. Nie przestaliśmy się modlić do Boga, aby myśl, która jest u podstaw tego dzieła, mogła być zrozumiana przez wszystkich. Cierpliwy, ofiarny, święty chory będzie w stanie uratować świat od jego moralnej ruiny”.

Tymczasem Apostolstwo rozwijało się nadal. Jego wspólnoty pojawiły się w Hiszpanii, Portugalii, Włoszech i Polsce, a także w Afryce i na Madagaskarze. Idea Apostolstwa Chorych dotarła do obydwu Ameryk. Arcybiskup Wisconsin w Stanach Zjednoczonych zaproponował nawet przeniesienie głównego sekretariatu do swojej diecezji, argumentując tym, że Ameryka miałaby większe możliwości propagowania Apostolstwa Chorych w świecie. Ksiądz W. Willenborg odrzucił tę propozycję, przekonując, że „nasz biskup z pewnością nie chciałby, aby siedziba Apostolstwa została umieszczona poza jego diecezją”.

Ogólnokościelny charakter Apostolstwa

Równocześnie wzrastało zainteresowanie Apostolstwem Chorych ze strony Rzymu. 29 grudnia 1926 r. kardynał Piotr Gasparri w imieniu papieża Piusa XI udzielił szczególnego błogosławieństwa 3800 członkom Apostolstwa. W 1929 r. ks. W. Willenborg wraz z sekretarzami z innych krajów został przyjęty przez papieża na prywatnej audiencji. Niderlandzki kapłan poinformował Ojca świętego, że właśnie w tym dniu członkowie Apostolstwa ofiarują swoje cierpienie za papieża. Pius XI skierował do sekretarzy Apostolstwa Chorych następujące słowa: „Powiedzcie chorym, niech nadal trwają w ofiarowaniu swych cierpień w duchu Apostolstwa. (…) Cierpienie to najwyższa forma modlitwy. Często niech ofiarowują swe cierpienia na intencję Ojca świętego, gdyż wiele spodziewam się od Boga po tej ofierze cierpień. Tak, wspaniałe jest to dzieło Apostolstwa Chorych. Z całego serca błogosławię wszystkim chorym i wszystkim tym, którzy przyczyniają się do rozwoju tego dzieła”. Już po spotkaniu z papieżem ks. Willenborg relacjonował, że Ojciec święty był pod wielkim wrażeniem duchowego zaangażowania chorych i wyraził pragnienie, aby miało ono charakter bardziej globalny.

Kontakty Apostolstwa Chorych ze Stolicą Apostolską pogłębiały się i nie wychodziły tylko ze środowiska holenderskiego. W 1929 r. biskup Nitry Karol Kmetko z ówczesnej Czechosłowacji zapoznał się z ideą Apostolstwa Chorych. Po drodze na Kongres Eucharystyczny w Kartaginie otrzymał audiencję u Piusa XI i poprosił go, by uczynił Apostolstwo Chorych wspólnotą ogólnokościelną. Papież potwierdził gotowość zrealizowania tej prośby zgodnie z wymogami ówczesnego prawa kanonicznego. Latem 1930 r. biskup Jan Aengenent z Haarlem wysyłał do wszystkich biskupów świata pismo przedstawiające założenia Apostolstwa Chorych i zachęcające biskupów, aby zwrócili się do Stolicy Apostolskiej z prośbą o promulgację Apostolstwa Chorych. Do Haarlem dotarło 410 formularzy podpisanych przez biskupów, które zostały zebrane w wielki album, przekazany następnie Ojcu świętemu. W Castel Gandolfo 12 sierpnia 1935 r. Pius XI zatwierdził Apostolstwo Chorych. Istotny fragment papieskiego dokumentu tak mówił o Apostolstwie Chorych: „Podnosimy [je] do godności Prima Primaria i zatwierdzamy. Moderatorom obecnym i przyszłym tej Macierzystej Unii Apostolstwa Chorych wedle norm KPK 722, 723 nadajemy władzę przyjmowania (agregowania) wszystkich pobożnych stowarzyszeń, które pod tą nazwą i z tym samym celem gdziekolwiek na ziemi istnieją lub w przyszłości będą założone”. Określenie „Prima Primaria” nawiązuje do terminu „Unio Primaria”, który według obowiązującego wówczas (z 1917 r.) Kodeksu Prawa Kanonicznego, oznaczał podstawowe pobożne stowarzyszenie.

Dla znawców historii polskiego Apostolstwa Chorych, przedstawianej już nieraz na łamach miesięcznika jest sprawą oczywistą, że właśnie w ten omawiany tutaj etap historii wpisuje się powstanie wspólnoty Apostolstwa w Polsce. Warto tu przywołać tylko najważniejsze fakty.
2 maja 1930 r. arcybiskup Bolesław Twardowski, metropolita lwowski, erygował sekretariat Apostolstwa we Lwowie. Sekretarzem Apostolstwa został ks. Michał Rękas. Dziesięć dni później, 12 maja sekretariat został zatwierdzony przez centralę w Holandii. 1 czerwca 1930 r. ukazał się pierwszy numer polskiego miesięcznika „Apostolstwo Chorych”.

Wracając do ogólnokościelnego rozwoju Apostolstwa Chorych, trzeba wskazać jeszcze na dwa fakty, które miały miejsce w 1936 r. Tego roku papież Pius XI wydał brewe, nadające odpusty Unii Macierzystej Apostolstwa Chorych. Wezwał także chorych całego świata „do ofiary za misje”. Wyznaczył uroczystość zesłania Ducha Świętego jako „wszechświatowy dzień misyjny chorych”.

Podsumowanie działalności ks. W. Willenborga 

Druga wojna światowa utrudniła działalność Apostolstwa w wielu krajach, w tym także w Holandii. Chociaż było ono wspólnotą czysto religijną i właściwie nie miała się czego obawiać ze strony niemieckiego okupanta, to jednak ks. W. Willenborg uznał, że należy oprzeć się na większej organizacji. Po długich obradach w zarządzie 16 stycznia 1942 r. złożono wniosek do biskupa Haarlemu o uznanie Apostolstwa Chorych za część prowincji kościelnej i o umożliwienie działania w jej obrębie. 4 marca 1942 r. ustalono, że Apostolstwo Chorych zostanie tymczasowo rozwiązane jako niezależne stowarzyszenie i będzie funkcjonować jako część prowincji kościelnej. Ksiądz W. Willenborg nie doczekał się wznowienia działalności stowarzyszenia. Zmarł 13 grudnia 1945 r., sześć miesięcy po wojnie.

Przedstawiający biografię ks. Wawrzyńca Willenborga w 60. rocznicę powstania Apostolstwa Chorych, B. Voets, archiwista diecezji Haarlem, podsumował działalność proboszcza z Bloemendaal i stwierdził, że ze względu na swoją charyzmę ks. Willenborg „był prorokiem na świecie, a jego głos brzmiał do granic ziemi. Nauczał chorych, aby modlili się i składali duchowe ofiary. Przede wszystkim jednak gromadził ich wszędzie, aby doświadczali wspólnoty Kościoła. Znaczenie Apostolstwa Chorych, jak pragnął tego Pius XI, stało się globalne. Ksiądz Willenborg poświęcił swoje życie całkowicie Kościołowi powszechnemu”. Archiwista Voets był przekonany, że idea zapoczątkowana przez założyciela powinna być kontynuowana.

Wnioski z tego etapu historii Apostolstwa Chorych

Może rodzić się pytanie, dlaczego duchowość Apostolstwa Chorych tak szybko rozprzestrzeniła się na wiele krajów i zdobyła status ogólnokościelnego doświadczenia. Wydaje się, że nałożyły się tu dwa czynniki: jeden – bardziej ludzki, naturalny, drugi – bardziej religijny, nadprzyrodzony. Po pierwsze, w tamtych czasach media nie były jeszcze tak rozpowszechnione jak dziś. Ludzie chorzy, nieraz poważnie, pozostawali w domach, bez kontaktu z szerszym otoczeniem. Pisanie listów do chorych oraz organizowanie dla nich spotkań w kościołach okazały się na tamte czasy nowymi doświadczeniami i wpisywały się w pragnienia przynależenia do wspólnoty ludzi chorych. Poprzez duchowe zaangażowanie we wspólnotę Apostolstwa Chorych osoby te miały poczucie uczestnictwa w wielkiej misji Kościoła. Po drugie, odkrywanie zbawczego sensu cierpienia poprzez duchowe łączenie cierpień z krzyżem Chrystusa wpisywało się w powszechne doświadczenie Kościoła istniejące od wieków, a odkrywane przede wszystkich przez ludzi pogłębionych duchowo. Wielu wcześniejszych świętych Kościoła tak rozumiało swoje trudy, słabości i cierpienia. Apostolstwo Chorych wpisało się w powszechny zmysł wiary chrześcijan. Pokazało, że przeżywanie zbawczego sensu cierpienia nie musi być zarezerwowane dla jakiejś „duchowej arystokracji”, ale może być doświadczeniem „zwykłego” wierzącego. Następni papieże po Piusie XI już nie podejmowali formalnych działań wobec wspólnoty Apostolstwa Chorych. Jednak często nauczali o zbawczym sensie cierpienia. Zwieńczeniem tego wątku nauczania Kościoła stał się na pewno list apostolski św. Jana Pawła II z 1984 r. „Salvifici doloris” o chrześcijańskim sensie ludzkiego cierpienia.

Warto też wskazać na pewien drobny szczegół historyczny dotyczący powiązania polskiego Apostolstwa Chorych z niderlandzkim; ten mianowicie, że sekretariat polskiej wspólnoty został zatwierdzony przez centralę w Holandii. Tak wówczas działało prawo kanoniczne. Fakt ten może pokazuje osobom związanym z polskim Apostolstwem Chorych – ponadnarodowy, a wręcz powszechny charakter duchowości Apostolstwa. Z tego też względu polska wspólnota tak wyraźnie świętuje 100-lecie powstania Apostolstwa Chorych w Niderlandach. Na lipcową pielgrzymkę na Jasną Górę zaproszony jest moderator holenderskiego Apostolstwa Chorych, ks. Eric van Teijlingen, a na listopadową Międzynarodową Konferencję, która ma odbyć się w Katowicach z okazji 100-lecia wspólnoty, zaproszenie przyjął niderlandzki kardynał Willem J. Eijk.


Zobacz całą zawartość numeru

Autorzy tekstów, Ks. Bartoszek Antoni, Miesięcznik, Numer archiwalny, 2025nr07, Z cyklu:, Skarb historii