Człowiek roztropny
Jestem człowiekiem roztropnym! Jezu, kocham Cię, tyś skałą życia, na której buduję mój dom, tyś warownią, twierdzą, drogą, prawdą, życiem! Miłością moją jest Pan Zastępów, bo mnie umiłował i samego siebie za mnie wydał – SKAŁA!

zdjęcie: Archiwum prywatne
2025-06-26
Kiedyś myślałem, że aby być prawdziwym mężczyzną, to trzeba mieć żonę, zbudować dom, posadzić drzewo i mieć syna. To wszystko mam, ale czy to jest skała życia?Zrobiłem maturę, skończyłem studia – i to „bardzo mądre”, bo teologię. Ukończyłem studia podyplomowe, nawet zostałem diakonem stałym. Czy to jest skała życia? Przez lata uczestniczyłem w dziesiątkach rekolekcji, spędziłem godziny na modlitwie, klęcząc przed Panem. Czy to już jest skała życia? Widziałem cuda i modliłem się o cuda w imię Jezusa – czy to jest skała życia? Tyle razy, chyba setki, tysiące, wołałem: „Panie, Panie!” Tyle spotkań modlitewnych, przyjętych sakramentów: Eucharystii, Pokuty i Pojednania, Sakramentu Chorych… Czy to wszystko oznacza, że buduję na skale?
Czy jestem człowiekiem roztropnym?
Katechizm mówi: „Roztropność jest cnotą, która uzdalnia rozum praktyczny do rozeznawania w każdej okoliczności naszego prawdziwego dobra i do wyboru właściwych środków do jego pełnienia. Roztropność kieruje bezpośrednio sądem sumienia. Człowiek roztropny decyduje o swoim postępowaniu i porządkuje je, kierując się tym sądem. Dzięki tej cnocie bezbłędnie stosujemy zasady moralne do poszczególnych przypadków i przezwyciężamy wątpliwości odnośnie do dobra, które należy czynić, i zła, którego należy unikać”.
Jestem człowiekiem roztropnym! Jezu, kocham Cię, tyś skałą życia, na której buduję mój dom, tyś warownią, twierdzą, drogą, prawdą, życiem! Miłością moją jest Pan Zastępów, bo mnie umiłował i samego siebie za mnie wydał – SKAŁA!