Jak dobrze inwestować?

Są skarby bezcenne, które o wiele więcej znaczą od materialnych rzeczy.

2025-06-19

Komentarz do fragmentu Ewangelii Mt 6,19-23
XI tydzień zwykły

Czekam z utęsknieniem na wieczność, gdzie nie będę pamiętać o ubezpieczeniu samochodu, zatankowaniu kolejnych litrów paliwa na następne setki kilometrów, zapełnieniu lodówki, odebraniu i odpowiedzeniu na kolejne maile. Czy jesteśmy w stanie sobie wyobrazić taką rzeczywistość? Bez niczego, materialnego domu, rachunku bankowego, samochodu, telefonu? To wszystko w innym wymiarze, w bliskości Boga, który będzie naszym prawdziwym spełnieniem. Boga, który tak nas zachwyci i wypełni nasze pragnienia i potrzeby, że w ogóle myśl o rzeczach doczesnych nie będzie nawet przewijać się ani na moment w naszej głowie.

Jeśli tak, to czy dziś nie przywiązujesz się zbyt mocno do tego, co może stracić zupełną wartość? Ostatnio słuchałem niezwykle interesującej audycji dotyczącej wojny, która wcale nie musi polegać na tradycyjnym jej rozumieniu. Pomyślmy, co byłoby, gdyby w jednym momencie ktoś wyłączył na kilka dni prąd. To doświadczenie sparaliżowałoby dosłownie wszystko, począwszy od kont bankowych, przez brak internetu, lodówki, niefunkcjonowanie żelazka, brak ciepłej wody, etc. A te rzeczy wydają się nam tak oczywiste.

A przecież kiedyś pożegnamy się z tym światem, będziemy musieli zostawić rzeczy, do których na co dzień się przywiązujemy. Dlatego Jezus już teraz przygotowuje nas na to, by dobrze wybierać: „Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą, i gdzie złodzieje się nie włamują ani nie kradną…”. Czy oznacza to, że mamy wyrzec się wszystkiego co nam ułatwia życie? Sądzę, że tego nie miał na myśli Jezus! Przecież padają słowa „gromadźcie sobie skarby”, ale nie na ziemi, tylko „w niebie”. Czy nie należałoby czytać tych słów nieco inaczej? Używaj wszystkiego, co dobre dla życia, a więc pieniędzy, dobrze zarabiając, wykorzystując swoje talenty, używaj samochodu, komputera, samolotu, ale… No właśnie. Używaj tego w taki sposób, aby nie skupiać się na własnym ego, sobie, swoich potrzebach, ale dostrzegać Boga, bliźnich, potrzeby innych”.

Spróbuj uczynić taki eksperyment. Gdyby ktoś cię poprosił o pożyczenie samochodu, danie mu 200 złotych albo więcej i to komuś naprawdę potrzebującemu, byłoby cię stać na taki gest? Jeśli są opory, to znaczy, że pieniądze, dobra materialne zaczynają odgrywać rolę Boga w twoim życiu. A przecież można mieć wiele i się tym dzielić, pomnażać i pomagać innym, można nie mieć nic i zazdrościć innym tego, że mają i to też będzie złe. 

Niedawno byłem świadkiem niezwykłej rozmowy z młodym chirurgiem. Był poproszony o poprowadzenie zajęć ze studentami. Chodziło o przeprowadzenie badania USG pacjentowi. Tyle tylko, że chory pacjent był dosyć tęgiej postury, więc wybrał osobę jedną ze studentów, by posłużyła jako model do nauki. Okazało się, że już oględne badanie coś wykryło niepokojącego. Lekarz przypuszczał, że najwidoczniej ma do czynienia z torbielą. Diagnoza okazała się jednak zatrważająca – kolejne badania pokazały, że przez przypadek zdiagnozowano raka nerki. Od razu skierowanie do szpitala, szansa uratowania życia młodej studentce. Ktoś powie przypadek, zbieg okoliczności, sam lekarz mówiąc o tym dostrzegał, że w tym wszystkim kierowała ręka samego Boga. To lekarz, który nie zardzewiał, ale pozwolił kierować swoim życiem Bożej Opatrzności.

Są skarby bezcenne, które o wiele więcej znaczą od materialnych rzeczy. Zobaczenie uśmiechu pacjenta, dobrze wykonane zadanie, poczucie, że zrobiłem dobrze zlecone mi zadanie. Wygłoszenie dobrego kazania, poranny obchód chorych, w czasie którego kapelan napotyka na potrzebę porozmawiania. Miłość, którą matka i ojciec okazują dzieciom, poświęcony im czas na odrobienie zadania domowego. Służba innym, która gromadzi na koncie Pana Boga najcenniejsze lokaty. One nigdy nie rdzewieją, ale jak ewangeliczne talenty, rozdawane powiększają jeszcze bardziej swoją wartość i stają się najbardziej dobrze zainwestowanymi lokatami. Miłość i poświęcony czas to akcje na giełdzie, które nigdy nie tracą na wartości.    

Autorzy tekstów, ks. Marcin Niesporek, Rozważanie, Komentarz do ewangelii