Wysłuchanie, nauczanie, uświęcanie
I tak oto rozpoznaliśmy w Jezusie idącym wraz z uczniami do Emaus trzy misje Kościoła: pasterską, czyli pełne miłości towarzyszenie, nauczycielską, czyli żarliwe nauczanie o Jezusie Mesjaszu oraz o zbawczym sensie cierpienia oraz kapłańską, czyli gorliwe sprawowanie sakramentów, szczególnie Eucharystii.

2025-04-23
Komentarz do fragmentu Ewangelii Łk 24, 13-35
Środa w Oktawie Wielkanocy
Samą drogę do Emaus, którą podążali dwaj uczniowie i nierozpoznany przez nich Jezus, można podzielić na dwa etapy. W pierwszej części drogi Jezus słucha tego, czym żyją uczniowie, jakie mają smutki i troski. Po śmierci Jezusa są bardzo przygnębieni: „Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: «Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało». Zapytał ich: «Cóż takiego?» Odpowiedzieli Mu: «To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A my spodziewaliśmy się, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Ale po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. Nadto, jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli»”. Opowiadają o rozczarowaniach, o niespełnionych oczekiwaniach.
Tak. Zadaniem Kościoła jest towarzyszyć ludziom w smutkach, cierpieniach, strapieniach. Jest to zadanie dla każdego z nas, by być przy człowieku cierpiącym, chorym. Może ktoś z naszych bliskich potrzebuje rozmowy, naszej obecności, naszego czasu. Szczególną osobą, powołaną do towarzyszenia, wysłuchania człowieka chorego i cierpiącego jest duszpasterz, kapelan. Ludzie chorzy czekają na kapelana, na jego obecność, wysłuchanie, pocieszenie. Wielu kapelanów gorliwie spełnia te oczekiwania. Niestety nie wszyscy. Niektórzy kapelani nie mają czasu, nie chcą rozmawiać z chorymi, jakby się sami bali. Módlmy się za kapelanów i o dobrych kapelanów.
Druga część rozmowy w drodze do Emaus to nauczanie. Jezus przejmuje inicjatywę. Jezus zaczyna mówić, nauczać: „Na to On rzekł do nich: «O, nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?» I zaczynając od Mojżesza, poprzez wszystkich proroków, wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego”. Opowiada o Mesjaszu, czyli o sobie, choć oni tego jeszcze wtedy nie wiedzą. Pokazuje, że cierpienie Mesjasza było wpisane w Boży plan zbawienia, że cierpienie było przejściem do chwały. Wskazywał na centralną postać historii zbawienia, czyli Mesjasza i na sens, jaki może mieć cierpienie: że cierpienie może mieć sens zbawczy, że czasem może stać się przejściem do chwały.
Tak. Zadaniem Kościoła nie jest tylko towarzyszenie. Zadaniem Kościoła jest nauczanie, jest przekazywanie prawdy, która ludziom się należy. Zadaniem Kościoła jest głoszenie słowa Bożego, a w ramach tego głoszenia przepowiadanie prawdy o Jezusie Mesjaszu. Należy to czynić rzetelnie, posługując się mądrze argumentacją biblijną, jak czynił to Jezus w rozmowie z uczniami zdążającymi do Emaus. Kościół nie może zrezygnować z nauczania na rzecz jedynie wysłuchania. Ludzie chcą poznawać prawdę. Chcą poznawać rzetelną naukę Kościoła. Także ludzie chorzy i cierpiący. W ramach tej nauki należy też ukazywać prawdę o zbawczym sensie cierpienia. Jeśli uczyni się to z miłością, to wielu chorych na tę prawdę na pewno się otworzy. Tak jak uczniowie idący do Emaus: byli smutni i przygnębieni, ale gdy Jezus zaczął mówić, serca z nich zaczęły „pałać”: ich serca otwierały się, budziły się, rozpalały się.
A potem była jeszcze trzecia część. Już w gospodzie. „«Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił». Wszedł więc, aby zostać wraz z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy otworzyły się im oczy i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu”. Rozpoczyna się posiłek. Jezus zasiada do stołu, bierze chleb, odmawia błogosławieństwo, łamie go, rozdaje. W tym momencie Go rozpoznają. Znali te gesty. To gesty z ostatniej wieczerzy. Nie byli wtedy w Wieczerniku, bo nie należeli do dwunastki apostołów. Ale oni ten gest znali. Te same gesty Jezus wykonywał na przykład przy rozmnażaniu chleba. To były specyficzne gesty Jezusa. Jego znaki rozpoznawcze. To były na tyle ważne gesty, że w czasie ostatniej wieczerzy, ustanawiając sakramenty Eucharystii i kapłaństwa, Jezus zlecił apostołom powtarzać te właśnie gesty oraz towarzyszące tym gestom słowa.
Tak. Zadaniem Kościoła jest sprawowanie Eucharystii. Zadaniem kapłanów jest wykonywanie gestów z Wieczernika oraz z gospody w Emaus. Po tych gestach i towarzyszących im słowach Jezus jest rozpoznawany także dziś; jest rozpoznawana Jego obecność. Kościół ma sprawować Eucharystię wśród chorych, ma zanosić Komunię świętą chorym. Poprzez udział w Eucharystii ludzie się uświęcają, a chorzy otrzymują duchowe siły. Oby wszyscy chorzy mieli łatwy dostęp do sakramentów, szczególnie do Eucharystii. Módlmy się, by nie brakło kapłanów.
I tak oto rozpoznaliśmy w Jezusie idącym wraz z uczniami do Emaus trzy misje Kościoła: pasterską, czyli pełne miłości towarzyszenie, nauczycielską, czyli żarliwe nauczanie o Jezusie Mesjaszu oraz o zbawczym sensie cierpienia oraz kapłańską, czyli gorliwe sprawowanie sakramentów, szczególnie Eucharystii. Ważne jest, by Kościół te misje stale podejmował oraz zważał na właściwą ich kolejność: najpierw towarzyszenie, potem nauczanie, wreszcie uświęcanie.