Kto w życiu jest blisko Chrystusa, ten zdobywa wrażliwość na potrzeby bliźniego

Maria otrzymała od Jezusa wiele znaków miłości i jedyną rzeczą, która się dla niej liczyła, było pragnienie, by naśladować ten Chrystusowy sposób kochania, czyli być blisko Niego i dawać siebie i z siebie. Być blisko Jezusa, jak Maria, to szansa, aby osiągnąć wrażliwość serca na potrzeby bliźnich.

zdjęcie: ks. Wojciech Bartoszek

2025-04-14

Komentarz do fragmentu Ewangelii J 12, 1-11
Wielki Poniedziałek
 

„Marnotrawstwo” Marii jest ukazane jako wyraz jej miłości do Jezusa. Przeciwieństwem jest postawa Judasza, który wszystko przelicza. Jego zdaniem należało sprzedać olejek nardowy, zgarnąć pieniądze i rozdać ubogim. Logika Boga jest inna! On chce obronić w człowieku zdolność do „trwonienia”, czy „marnowania” otrzymanych od Niego darów z miłości do drugiego, szczególnie ubogiego i potrzebującego. Tym, który dokonał największego zmarnowania siebie jest Jego Syn – Jezus. To On wydał swoje życie na okup za grzeszników. To On jest ziarnem, które obumrze, zmarnieje w rękach ludzkich. Judasz uważa, że trzeba umieć liczyć, a Jezus przekonuje, że trzeba posiadać siebie w dawaniu siebie. Bez postawy wydawania siebie, zmarnowania siebie dla innych nie możemy wejść do królestwa Niebieskiego. 

Maria nic dla siebie nie zachowała. Zapewne nie zdawała sobie sprawy z tego, co miało się wydarzyć w najbliższych dniach. Być może intuicja podpowiadała jej, że wkrótce może wydarzyć się coś ważnego, ale z pewnością nie zdawała sobie sprawy z tego wszystkiego, co niesie ze sobą Misterium Paschalne. Sam Jezus jej odpowiedział, kiedy poinstruował Judasza: „Zostaw ją! Przechowała to, aby Mnie namaścić na dzień mojego pogrzebu. Bo ubogich zawsze macie u siebie, ale Mnie nie zawsze macie” (J 12, 7-8).

Maria otrzymała od Jezusa wiele znaków miłości i jedyną rzeczą, która się dla niej liczyła, było pragnienie, by naśladować ten Chrystusowy sposób kochania, czyli być blisko Niego i dawać siebie i z siebie. Przychodzi ze wszystkim, co ma: ze swoimi najlepszymi wonnościami i ze swoimi włosami. Kobiece piękno może być – i powinno być – swoistym hołdem dla Boga. Judasz również otrzymał wiele miłości od Jezusa, ale jego serce stopniowo zamykało się na źródło Miłości – na Jezusa i skupiało się na sobie, na swoich interesach. Jego zmysły są tak wypaczone, jego życie jest tak zwichrowane, że w końcu zgodzi się sprzedać Jezusa za trzydzieści denarów, podczas gdy według niego perfumy były warte trzysta denarów. Być blisko Jezusa, jak Maria, to szansa, aby osiągnąć wrażliwość serca na potrzeby bliźnich.

Autorzy tekstów, pozostali Autorzy, Rozważanie, Komentarz do ewangelii