Zwalać winę czy brać odpowiedzialność?

„(...) Lepiej jest dla was, gdyby jeden człowiek umarł za lud, niż gdyby zginąć miał cały naród”.

zdjęcie: Loft Gallery

2025-04-11

Komentarz do fragmentu Ewangelii J 11, 45-57
V tydzień Wielkiego Postu

Te słowa – proroctwo Kajfasza – wydają się na pierwszy rzut oka logiczne a nawet dobre. To tzw. „mniejsze zło”. Jednak są one głęboko niesprawiedliwe. Po pierwsze, Kajfasz zasłania się innymi członkami Wysokiej Rady (lepiej dla WAS), a to on jako najwyższy kapłan miał największy interes w tym, aby wszystko zostało po staremu. Po drugie, Kajfasz nie ofiaruje „za lud” samego siebie, ale szafuje życiem innego, niewinnego Człowieka. Jezus przeciwnie, świadomie, w pełnej wolności ofiaruje SWOJE życie jako okup „za lud” – za ciebie i za mnie. 

W ostatnim „Gościu Niedzielnym” przeczytałam artykuł o Elżbiecie Krajewskiej, która ofiarowała SWOJE młode życie w intencji ocalenia życia przyjaciółki Wandy. Ofiara została przyjęta, Elżbieta zginęła w obozie koncentracyjnym a Wanda przeżyła, była żoną i matką. Wśród 108 Męczenników II wojny światowej jest Marianna Biernacka – teściowa, która oddała SWOJE życie za życie synowej i jej nie narodzonego jeszcze dziecka. Henryk Sławek, ratujący węgierskich Żydów razem z Józefem Antalem po aresztowaniu wziął całą winę na SIEBIE. Otrzymał wyrok śmierci, ale uratował życie przyjaciela. 

Gdy niesłusznie oskarżamy, zwalamy winę na innego, aby chronić siebie i swoich, jesteśmy jak Kajfasz. Gdy bierzemy odpowiedzialność za innych, poddajemy się karze, od której chcemy ochronić innych, stajemy się podobni do Jezusa.

Ile w nas podobieństwa do Kajfasza a ile do Jezusa?

Autorzy tekstów, Kopczyńska Barbara, Rozważanie, Komentarz do ewangelii