Między kulturą życia a kulturą śmierci
Obrona życia to nie tylko domena Kościoła, ale sprawa ogólnoludzka. Ustawy chroniące życie to nie narzucanie innym światopoglądu katolickiego, ale to ochrona najmniejszych członków społeczności.

zdjęcie: pixabay.com
2025-03-05
Trzydziesta rocznica wydania encykliki Evangelium vitae jest okazją do przedstawienia zmagań kultury życia z kulturą śmierci, których areną była i nadal jest nasza Ojczyzna. Historia obrony życia dzieci nienarodzonych jest niezwykła. Ma wiele zakrętów, jasnych i ciemnych stron. W tę historię wpisują się różne postacie, w tym największy obrońca ludzkiego życia i godności człowieka przełomu XX i XXI w. – św. Jan Paweł II. Starsze osoby były świadkami tej historii, młodsze – już nie. Ci starsi – czasem określani mianem pokolenia JPII – są wezwani, by młodym – nazywanym pokoleniem Z, czyli urodzonym po 1995 roku, a zanurzonym w świat internetu – przekazać tę niezwykłą opowieść o obronie życia i mobilizować ich, by i oni stanęli po stronie kultury życia.
Polskie ustawodawstwo w ostatnim 30-leciu
Tak się składa, że początki prawnej ochrony życia poczętego pokrywają się z pracami nad powstaniem encykliki Jana Pawła II. O ile encyklika została opublikowana 25 marca 1995 roku, a prace nad nią rozpoczęły się w 1991 roku, o tyle pierwsza polska ustawa częściowo chroniąca życie dzieci poczętych została uchwalona 7 stycznia 1993 roku, a prace nad nią rozpoczęły się wcześniej. Na Ustawę o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, bo o niej tutaj mowa, należy spojrzeć z perspektywy przemian ustrojowych w Polsce, związanych z tzw. okrągłym stołem. W tamtych latach liczne środowiska społeczne i kościelne dążyły do całkowitego zerwania z dziedzictwem komunistycznym. Jednym ze znaków odcinania się od dawnych czasów było uchwalenie wspomnianej ustawy, która w znacznej mierze ograniczała dostęp do aborcji. Wcześniejsze bowiem komunistyczne prawo dopuszczało aborcję w tzw. trudnej sytuacji kobiety, a to oznaczało de facto aborcję na życzenie. Uchwalenie ustawy w 1993 roku nie dokonało się w sposób prosty i oczywisty. Było poprzedzone burzliwą debatą społeczną, gdyż środowiska proaborcyjne wyrażały ostre sprzeciwy.
Ustawa o planowaniu rodziny nie zdelegalizowała całkowicie aborcji. Zgodnie z prawem przerwanie ciąży mogło być dokonane w trzech przypadkach, a mianowicie w sytuacji zaistnienia jednej z trzech przesłanek: a) przesłanki medycznej, pojawiającej się wówczas, gdy ciąża staje się zagrożeniem dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej, b) przesłanki kryminologicznej, czyli takiej, w której zachodzi podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego, na przykład z gwałtu lub c) przesłanki eugenicznej, pojawiającej się wówczas, gdy badania prenatalne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego, nieodwracalnego upośledzenia dziecka nienarodzonego lub nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Usunięto natomiast przesłankę społeczną, określaną (o czym wspomniano wyżej) jako trudną sytuację kobiety. Widać zatem, że ustawa choć mocno zredukowała możliwość dokonywania aborcji, pozostawiała niestety liczne wyjątki.
W 1996 roku uchwalono Ustawę o zawodzie lekarza i lekarza dentysty, w której pojawił się ważny przepis umacniający sumienie lekarza, pragnącego chronić życie ludzkie. W art. 39 tej ustawy czytamy, że lekarz może powstrzymać się od wykonania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z jego sumieniem, z tym, że ma obowiązek wskazać realne możliwości uzyskania tego świadczenia u innego lekarza lub w innym zakładzie opieki zdrowotnej. Jest to prawny zapis tzw. klauzuli sumienia. To ważna norma, gdyż pozwala lekarzowi odmówić wykonania zabiegu aborcji, która jest prawnie dopuszczona, ale na którą jego sumienie się nie zgadza, na przykład w przypadku chorego dziecka. To, że taka norma pojawiła się w ustawie o zawodzie lekarza, jest czymś niezwykle wartościowym. Równocześnie jednak od samego początku rodziły się wątpliwości co do zobowiązywania, jakie prawo nakładało na lekarza odmawiającego aborcji, by ten wskazywał na kogoś innego, kto miałby zabieg wykonać. Uznawano to słusznie za przymuszanie do współudziału w aborcji.
W tym samym 1996 roku środowiskom proaborcyjnym niestety udało się na powrót wpisać przesłankę społeczną. Uchwalenie tej przesłanki było poprzedzone wielkimi protestami ludzi przyjmujących postawę pro-life. 23 października w Warszawie miał miejsce jeden z największych w Polsce marszów w obronie życia. Niestety, możliwość aborcji na życzenie znów miała powrócić.
W następnym roku uchwalono Konstytucję Rzeczpospolitej Polskiej. W dyskusji nad Konstytucją strona kościelna i liczne inne środowiska domagały się, aby norma dotycząca ochrony życia była precyzyjnie sformułowana, a mianowicie, by zapisano, że życie ludzkie jest chronione od poczęcia do naturalnej śmierci. Ostatecznie taki przepis niestety nie pojawił się. Mamy jednak w Konstytucji następujące dwa artykuły: art. 38. brzmi: „Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia”, zaś art. 68. zawiera następujące zapisy: „Każdy ma prawo do ochrony zdrowia. Władze publiczne są obowiązane do zapewnienia szczególnej opieki zdrowotnej dzieciom, kobietom ciężarnym, osobom niepełnosprawnym i osobom w podeszłym wieku”. Rok 1997 przyniósł jeszcze jedną dobrą decyzję Trybunału Konstytucyjnego. A mianowicie organ ten uznał dopiero co przywróconą przesłankę społeczną za niezgodną z nową Konstytucją. Norma pozwalająca na szeroko dostępną aborcję nie weszła zatem w życie.
W roku 2000 została uchwalona Ustawa o rzeczniku praw dziecka. Była ona jakoś niezauważona w debacie nad społeczną ochroną życia. A przecież pojawiły się w niej przynajmniej dwa ważne zapisy. W art. 2. 1 czytamy, że „w rozumieniu ustawy dzieckiem jest każda istota ludzka od poczęcia do osiągnięcia pełnoletności”. Jest to niezwykle ważna prawna definicja dziecka jako istoty ludzkiej od samego poczęcia, co zresztą dla biologii jest czymś oczywistym. Zaś w art. 3. 4 czytamy, że „rzecznik szczególną troską i pomocą otacza dzieci niepełnosprawne”. Gdy się połączy te dwa przepisy, to jasne się staje, że rzecznik powinien otoczyć swoją troską dzieci nienarodzone, także te chore i niepełnosprawne.
W 2015 roku pojawił się kolejny ważny werdykt Trybunału Konstytucyjnego. Trybunał słusznie uznał za niezgodny z Konstytucją prawny obowiązek nałożony na lekarza odmawiającego aborcji, by wskazał innego lekarza, który byłby gotowy wykonać zabieg. Tym samym Trybunał umocnił słuszną autonomię sumienia lekarza. Wyrok ten przez zwolenników aborcji był krytykowany. Jednak należy podkreślić, że jest on zgodny z niezwykle ważną rezolucją Rady Europy z 7 października 2010 roku, w której pierwsza norma brzmi następująco: „Żadna osoba, szpital ani instytucja nie może być w żaden sposób zmuszana, czyniona odpowiedzialną lub dyskryminowana z powodu odmowy przeprowadzenia (…) sztucznego poronienia lub eutanazji lub innego działania, które mogłoby doprowadzić do śmierci ludzkiego płodu lub zarodka, niezależnie od powodu”. To nie tylko umocnienie sumienia pojedynczego lekarza, ale także autonomii danej placówki medycznej, która decyzjami jej kierownika sprzeciwia się wykonywaniu zabiegów nieetycznych.
Wreszcie przyszedł rok 2020. Trwała pandemia. 22 października, w liturgiczne wspomnienie św. Jana Pawła II, Trybunał Konstytucyjny po raz kolejny zabrał głos w sprawach aborcyjnych. Słusznie uznał przesłankę eugeniczną za niezgodną z Konstytucją RP. Werdykt Trybunału wywołał niezwykle szerokie i ostre protesty środowisk feministycznych, angażujące wielką ilość młodzieży. Tak zwany strajk kobiet naznaczony był agresją i wulgaryzmami. Miały miejsce ataki na kościoły, przerywano nabożeństwa. Charakterystyczne jest to, że przed decyzją Trybunału biskupi de facto nie zabrali głosu. Jednak atak w dużej mierze poszedł w stronę środowisk kościelnych.
Najnowsze działania legislacyjne
Niestety rok 2024 przyniósł szereg kolejnych działań proaborcyjnych, z których tylko jedno udało się na chwilę powstrzymać. W kwietniu pojawiły się aż cztery projekty ustaw przywracających w mniejszym lub większym stopniu możliwość dokonywania aborcji, łącznie z wariantem o bardzo szerokim dostępie do aborcji na życzenie. Wobec tych projektów część posłów podjęła słuszną próbę odrzucenia ich zaraz u początku procedur parlamentarnych. Próba ta niestety nie powiodła się, co oznacza, że w Sejmie debata nad przywróceniem aborcji będzie trwała nadal. W lipcu z kolei środowiska proaborcyjne próbowały osłabić zakaz aborcji w inny sposób. Chciano to uczynić nie tyle przez uchwalenie ustawy proaborcyjnej, ile przez zmiany w kodeksie karnym w zakresie przepisów dotyczących kar dla lekarzy, którzy próbowaliby mimo prawnego zakazu dokonać aborcji. Dążono mianowicie do tzw. depenalizacji, czyli do wykreślenia kar za pomoc w aborcji oraz za przerywanie ciąży, co miałoby tylną furtką doprowadzić do praktyki aborcji w Polsce. Zwolennicy tych zmian przegrali trzema głosami, co okazało się być wynikiem zaskakująco pozytywnym dla sprawy ochrony życia.
Poza próbami ustawodawczych zmian prawa chroniącego życie, podjęto także działania rządowe ułatwiające aborcję. Pod koniec sierpnia Ministerstwo Zdrowia opracowało Wytyczne w sprawie obowiązujących przepisów prawnych dotyczących dostępu do procedury przerwania ciąży. Należy tu wskazać na dwie wytyczne. Dokument stwierdza, że zagrożenie dla życia i zdrowia matki, obecne w obowiązującej ustawie, czyli tej z 7 stycznia 1993 roku, „może (…) dotyczyć każdego obszaru zdrowia, zarówno fizycznego jak i psychicznego”. Ustawa o planowaniu rodziny – stwierdza dalej wytyczna – „nie precyzuje (…) pojęcia «zagrożenie», pozostawiając je do oceny lekarza działającego na podstawie aktualnej wiedzy medycznej”. W ten sposób wytyczna „podpowiada”, że można termin zagrożenie praktycznie dowolnie poszerzać, także o różnego rodzaju trudności natury psychicznej, a tym, kto takie zagrożenie może stwierdzać, mógłby być na przykład psychiatra. Zresztą praktyka szerokiej interpretacji zagrożenia dla życia i zdrowia matki niestety już sie dokonuje. Wskazują na to dane statystyczne. W 2019 roku, czyli jeszcze przed wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku, odnotowano zaledwie 33 zabiegi przerwania ciąży z przesłanki medycznej, a w 2022 roku po wejściu zakazu aborcji eugenicznej, okazało się, że zabiegów przerwania ciąży ze względów medycznych dokonano aż 161. Widać, że zaczęto szeroko interpretować „zagrożenie”, w ten sposób doprowadzając do większej ilości zabiegów przerywania ciąży na podstawie przesłanki medycznej. Dokument Ministerstwa Zdrowia stwierdza ponadto, że tzw. „«klauzula sumienia» jest prawem wyłącznie lekarza, nie może się na nią powoływać podmiot leczniczy”. Oznacza to, że choć pojedynczy lekarz może powołać się na klauzulę sumienia, to jednak nie ma takiej możliwości placówka medyczna. Wytyczna ta nie zauważa, że dana placówka jako taka nie podejmuje decyzji i że za decyzjami stoi zawsze jakiś kierownik lub dyrektor, który także ma sumienie i który także ma prawo do klauzuli sumienia. Równocześnie wytyczna ta nie uwzględnia przywołanej wyżej rezolucji Rady Europy, według której nie tylko żadna osoba, ale także żaden szpital ani instytucja nie mogą być zmuszane do wykonania aborcji. Widać zatem wyraźnie, że wytyczne Ministerstwa Zdrowia mają umożliwiać szersze wykonywanie aborcji, mimo, że ustawowo jej wykonanie jest ciągle w Polsce mocno ograniczone.
W listopadzie 2024 roku powrócono do działań parlamentarnych, podobnych do tych, które podjęto w lipcu. Zaproponowano częściową depenalizację przerwania ciąży. Tym razem zwolennicy obrony życia nie wstrzymali w pierwszym czytaniu tego wniosku. Został on niewielką ilością głosów przegłosowany pozytywnie i skierowano go do dalszych prac w komisji sejmowej.
Z niniejszego przeglądu wynika, że w ostatnim czasie nastąpiła intensyfikacja działań proaborcyjnych. Życie dzieci nienarodzonych jest teraz bardziej zagrożone niż wcześniej. Co przyniesie rok 2025? To będzie zależało od sumienia parlamentarzystów oraz członków rządu, ale także od wyborców, którzy już wkrótce staną przed kolejnymi wyborami politycznymi.
Jan Paweł II – wielki obrońca życia
Przed Kościołem stoi niezmiennie zadanie formowania ludzkich sumień oraz przychodzenie ze wsparciem osobom znajdującym się w trudnych sytuacjach życiowych. Towarzyszenie duchowe może bowiem doprowadzić do wstrzymania decyzji o dokonaniu aborcji. Warto w tym miejscu spojrzeć na św. Jana Pawła II, który był wielkim obrońcą życia dzieci nienarodzonych.
Cofnijmy się do roku 1991. W roku tym Jan Paweł II przybył do naszej Ojczyzny po raz czwarty, a po raz pierwszy po przemianach ustrojowych. W czasie pielgrzymki przypominał wagę i aktualność Dekalogu. Odnosząc się w Radomiu do przykazania „Nie zabijaj”, Jan Paweł II mocno sformułował swój sprzeciw wobec pozbawiania życia człowieka nienarodzonego. Papież mówił wówczas: „Do tego cmentarzyska ofiar ludzkiego okrucieństwa w naszym stuleciu dołącza się jeszcze inny wielki cmentarz: cmentarz nienarodzonych, cmentarz bezbronnych, których twarzy nie poznała nawet własna matka, godząc się lub ulegając presji, aby zabrano im życie, zanim jeszcze się narodzą. A przecież już miały to życie, już były poczęte, rozwijały się pod sercem swych matek, nie przeczuwając śmiertelnego zagrożenia. (…) Korzeń dramatu – jakże bywa on rozległy i zróżnicowany. Jednakże pozostaje i tutaj ta ludzka instancja, te grupy, czasem grupy nacisku, te ciała ustawodawcze, które «legalizują» pozbawienie życia człowieka nienarodzonego. Czy jest taka ludzka instancja, czy jest taki parlament, który ma prawo zalegalizować zabójstwo niewinnej i bezbronnej ludzkiej istoty?”.
Jednocześnie Ojciec święty apelował o umocnienie społecznej wrażliwości na dzieci i ich matki. „Musimy zwiększyć równocześnie naszą społeczną troskę nie tylko o dziecko poczęte, ale również o jego rodziców, zwłaszcza o jego matkę – jeśli pojawienie się dziecka stawia ich wobec kłopotów i trudności ponad ich siły, przynajmniej tak myślą. Troska ta winna znaleźć wyraz zarówno w spontanicznych ludzkich postawach i działaniach, jak też w tworzeniu instytucjonalnych form pomocy dla tych rodziców poczętego dziecka, których sytuacja jest szczególnie trudna”.
Wcześniej, w kwietniu, Jan Paweł II zwołał do Rzymu Nadzwyczajny Konsystorz Kardynałów, poświęcony właśnie problemowi ludzkiego życia. Pod koniec konsystorza kardynałowie zwrócili się do papieża z prośbą, aby autorytetem Następcy św. Piotra potwierdził wartość ludzkiego życia i jego nienaruszalność. W uroczystość Zesłania Ducha Świętego 1991 roku Jan Paweł II skierował osobny list do biskupów całego świata, aby w duchu biskupiej kolegialności pomogli w opracowaniu dokumentu. W ten sposób rozpoczęły się prace nad nową encykliką.
W międzyczasie, w 1994 roku, miała miejsce w Kairze Konferencja Ludnościowa ONZ. W przygotowanym dokumencie roboczym do tej konferencji pojawiły się propozycje dotyczące prawa do legalnej aborcji. Stolica Apostolska z Janem Pawłem II na czele podjęła wysiłki, by budzić sumienia ludzi odnośnie do moralnego zła aborcji. Papież napisał w tej sprawie listy do głów państw. Przeprowadził na ten temat rozmowę z ówczesnym Prezydentem USA Billem Clintonem. Niestety nie udało się z dokumentów końcowych konferencji kairskiej usunąć wątpliwych fragmentów, dlatego też Stolica Apostolska wyraziła tylko częściową aprobatę tychże dokumentów. W końcowym przemówieniu przedstawiciela Watykanu zawarta została m.in. taka uwaga: „Niczego, co uczyniła Stolica Apostolska w ramach tego procesu poszukiwania porozumienia, nie należy rozumieć ani interpretować jako aprobaty dla koncepcji, których nie może ona popierać ze względów moralnych. Nie ma zwłaszcza żadnych podstaw do wniosku, jakoby Stolica Apostolska wyraziła aprobatę dla aborcji”.
W takich kontekstach społecznych została opublikowana encyklika Evangelium vitae o wartości i nienaruszalności życia ludzkiego. Encyklika ujrzała światło dzienne w uroczystość Zwiastowania Pańskiego 25 marca 1995 roku. Dokument ten składa się z czterech rozdziałów. W pierwszym – Jan Paweł II przedstawia obraz współczesnych zagrożeń wobec życia, akcentując problem aborcji oraz eutanazji. Działania promujące w społeczeństwach zamachy na życie Papież określa „kulturą śmierci”. W rozdziale drugim – przede wszystkim w oparciu o źródła biblijne – Jan Paweł II przedstawia prawdę o pięknie i świętości ludzkiego życia. W rozdziale trzecim wprowadza różnego rodzaju rozróżnienia, uzasadniając precyzyjnie moralne zło aborcji i eutanazji. W rozdziale czwartym wzywa zarówno społeczność świecką jak i wspólnotę kościelną do podjęcia działań chroniących i promujących ludzkie życie. Nazywa to troską o „nową kulturę życia”.
Oczywiście Jan Paweł II nie poprzestał na opublikowaniu encykliki. W wielu swoich kolejnych tekstach i przemówieniach w różnych rejonach świata, powracał do tego zagadnienia. W 1997 roku podczas kolejnej pielgrzymki do Polski, kiedy to znów próbowano w naszej Ojczyźnie wprowadzić aborcję na życzenie, wygłosił ważne słowa w Kaliszu: „Tu, w Kaliszu, gdzie święty Józef, ten wielki obrońca i troskliwy opiekun życia Jezusa, jest czczony w szczególny sposób, pragnę przypomnieć wam słowa Matki Teresy z Kalkuty, skierowane do uczestników Międzynarodowej Konferencji ONZ na temat Zaludnienia i Rozwoju, jaka miała miejsce w Kairze w 1994 roku: «Mówię dziś do was z głębi serca – do każdego człowieka we wszystkich krajach świata (...) do matek, ojców i dzieci w miastach, miasteczkach i wsiach. Każdy z nas jest dziś tutaj dzięki miłości Boga, który nas stworzył, i naszych rodziców, którzy nas przyjęli i zechcieli obdarzyć nas życiem. Życie jest najpiękniejszym darem Boga. Dlatego z tak wielkim bólem patrzymy na to, co dzieje się w wielu miejscach świata: życie jest umyślnie niszczone przez wojnę, przemoc, aborcję. A przecież zostaliśmy stworzeni przez Boga do wyższych rzeczy – by kochać i być kochanymi. Wiele razy powtarzam – i jestem tego pewna – że największym niebezpieczeństwem zagrażającym pokojowi jest dzisiaj aborcja. Jeżeli matce wolno zabić własne dziecko, cóż może powstrzymać ciebie i mnie, byśmy się nawzajem nie pozabijali? Jedynym, który ma prawo odebrać życie, jest Ten, kto je stworzył. Nikt inny nie ma tego prawa: ani matka, ani ojciec, ani lekarz, żadna agencja, żadna konferencja i żaden rząd. (...) Przeraża mnie myśl o tych wszystkich, którzy zabijają własne sumienie, aby móc dokonać aborcji. Po śmierci staniemy twarzą w twarz z Bogiem, Dawcą życia. Kto weźmie odpowiedzialność przed Bogiem za miliony dzieci, którym nie dano szansy na to, by żyły, kochały i były kochane? (...) Dziecko jest najpiękniejszym darem dla rodziny, dla narodu. Nigdy nie odrzucajmy tego daru Bożego». To wszystko, ten długi cytat, to są słowa Matki Teresy z Kalkuty. Cieszę się, że Matka Teresa mogła przemówić w Kaliszu”.
Jesteśmy dziś zobowiązani, aby dziedzictwo Jana Pawła II podejmować na nowo, by wracać do jego nauczania, by wcielać je w życie: w rodzinach oraz w społeczeństwie. Wszyscy, którzy określają siebie mianem pokolenia Jana Pawła II są do tego wręcz zobowiązani.
Przesłanki dopuszczające aborcję. Ocena moralna i zadania dla nas
Przypomnijmy: obecnie, czyli z początkiem roku 2025 w Polsce można dokonać przerwania ciąży, gdy zaistnieje jedna z dwóch przesłanek: medyczna bądź kryminologiczna. Trybunał Konstytucyjny werdyktem z 2020 roku uznał przesłankę eugeniczną za niezgodną z Konstytucją, a Ustawa z 1993 roku usunęła przesłankę społeczną, którą później (w 1997 roku) próbowano na powrót wprowadzić, a którą Trybunał Konstytucyjny uznał za sprzeczną z Konstytucją. W niedawnym czasie (w roku 2024) podjęto na poziomie zarówno parlamentarnym jak i rządowym nowe działania umożliwiające szersze dokonywanie aborcji. Czas pokaże, czy szerokie przyzwolenie na aborcję znów w Polsce powróci. Dlatego też należy dobrze przyjrzeć się poszczególnym przesłankom, by móc je właściwie ocenić, by umieć podejmować merytoryczne dyskusje na temat aborcji i by w dyskusjach tych promować działania służące życiu.
Przesłanka medyczna – przypomnijmy – pojawia się wówczas, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej. Czy z punktu widzenia etyki katolickiej dopuszczalne jest wtedy przerwanie ciąży? Przede wszystkim należy stwierdzić, że zadaniem lekarza jest leczyć dwoje pacjentów: i matkę, i dziecko. Tak zresztą działają ginekolodzy. W skrajnych przypadkach, gdy zagrożone jest zdrowie i życie matki, na przykład w przypadku ciąży pozamacicznej, można zrealizować zabieg ratujący matkę, którego skutkiem ubocznym i niepożądanym będzie śmierć dziecka. Równocześnie znane są z historii przypadki matek, które zrezygnowały z terapii ratujących ich życie, by nie doprowadzić poprzez te działania medyczne do śmierci swego dziecka jako skutku ubocznego. Wystarczy tu przywołać postacie św. Beretty Moli czy też polskiej siatkarki Agaty Mróz. Są to oczywiście postawy heroiczne, które niezwykle cenimy. Jednak do heroizmu nie są wezwane i zobowiązane wszystkie matki. Równocześnie trzeba mocno tu podkreślić, że nie należy zagrożenia dla zdrowia matki poszerzać, jak czynią to rządowe wytyczne z sierpnia 2024 roku.
Przesłanka kryminologiczna ma miejsce wówczas, gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego, przede wszystkim z gwałtu. Sytuacje zajścia w ciążę wskutek gwałtu mają miejsce rzadko, choć oczywiście są możliwe. Po stronie społeczeństwa i Kościoła istnieje zadanie wsparcia kobiety, ciężko zranionej sytuacją gwałtu. Po stronie kobiety istnieje obowiązek urodzenia dziecka. Po urodzeniu matka może oddać dziecko do adopcji. Aborcja nie jest tu rozwiązaniem problemu. W takich sytuacjach trzeba przywołać radykalne porównanie: we współczesnych społeczeństwach nie wykonuje się kary śmierci nawet na ciężkich przestępcach, także na gwałcicielach, a tak łatwo niektórzy są gotowi skazać na śmierć niewinne dziecko, którego w żadnej mierze nie można postrzegać jako agresora.
Przesłanka eugeniczna pojawia się wówczas, gdy badania prenatalne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia dziecka nienarodzonego albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. W tym kontekście należy spojrzeć na moralną dwuznaczność badań prenatalnych. Z jednej strony są one pozytywne, bo służą często terapii prenatalnej nienarodzonego dziecka. Z drugiej jednak strony stają się etycznie niegodziwe, jeśli prowadzą do aborcji. Gdy kobieta dowiaduje się o niepomyślnych wynikach badań prenatalnych, a mianowicie o tym, że jej dziecko może urodzić się niepełnosprawne, albo że jest na tyle chore, iż może w krótkim czasie umrzeć, to w takich przypadkach potrzebne jest psychiczne i medyczne wsparcie. Konieczne jest ukazanie możliwości terapii i rehabilitacji dziecka chorego. Wsparciem będzie także tzw. hospicjum perinatalne: gdy dziecko jest tak chore, że w krótkim czasie może odejść do wieczności. Ważne jest w takich sytuacjach podtrzymywanie przekonania, że każde życie jest warte życia, nawet krótkiego, że każde życie jest święte, także to naznaczone ciężką chorobą.
Gdy w Polsce obowiązywała ta wersja ustawy, która dopuszczała aborcje z trzech przywołanych tutaj przesłanek, to niektórzy mówili, że jest to tzw. kompromis aborcyjny. Taka sytuacja miała miejsce między rokiem 1993 a 2020. Czasem próbowano przekonywać, że taki kompromis miał być jakoby zgodny z nauczaniem Jana Pawła II. Przywoływano wówczas następujący fragment Evangelium vitae: „Jeśli nie byłoby możliwe odrzucenie lub całkowite zniesienie ustawy o przerywaniu ciąży, parlamentarzysta, którego osobisty absolutny sprzeciw wobec przerywania ciąży byłby jasny i znany wszystkim, postąpiłby słusznie, udzielając swego poparcia propozycjom, których celem jest ograniczenie szkodliwości takiej ustawy i zmierzających w ten sposób do zmniejszenia jej negatywnych skutków na płaszczyźnie kultury i moralności publicznej. Tak postępując bowiem, nie współdziała się w sposób niedozwolony w uchwalaniu niesprawiedliwego prawa, ale raczej podejmuje się słuszną i godziwą próbę ograniczenia jego szkodliwych aspektów”.
Rzeczywiście, można głosować za ustawą lepiej chroniącą życie, choć nie doskonałą. Tak działo się w roku 1993. Jednak należy dążyć do dalszego ograniczania aborcji, i to nastąpiło w 2020 roku wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Niektórzy mówią, że ograniczenie aborcji przez ostatni wyrok Trybunału sprawiło odchylenie wahadła w drugą stronę, tzn. zintensyfikowało działania proaborcyjne. Nawet jeśli rzeczywiście następuje obecnie rozwój „kultury śmierci”, to jednak nie należy uważać za błąd wyroku Trybunału. To było działanie w służbie życiu, szczególnie dzieci chorych i niepełnosprawnych, jeszcze nienarodzonych.
W obliczu dyskusji nad przesłanką społeczną, czyli trudną sytuacją kobiety, stoi zadanie wsparcia osoby doświadczającej poważnych trudności związanych z zaistniałą ciążą. Może tu być potrzebna pomoc duchowo-psychologiczna, a czasem i materialna. To także zadanie dla wspólnoty wierzących. Równocześnie konieczne jest ze strony Kościoła stałe formowanie ludzkich sumień poprzez głoszenie Ewangelii życia i wskazywanie na moralne zło aborcji. Wychowanie w kierunku szacunku wobec ludzkiego życia winno obejmować przede wszystkim młode pokolenie. Dziś istnieje pilna potrzeba pokazania młodzieży piękna ludzkiego życia, jego wartości i godności. Ukazywanie piękna życia winno być powiązane ze wskazaniem na wartość czystości przedmałżeńskiej oraz na godność małżeństwa i rodzicielstwa. Wychowanie w szkole także powinno być zbudowane na tych wartościach. Ważne jest także budowanie i umacnianie wspólnot młodzieżowych w Kościele, by w nich młody człowiek mógł odkrywać prawdę o świętości życia ludzkiego oraz o powiązanych z nią wartościach płciowości, czystości i odpowiedzialnej miłości.
Formacja ludzkich sumień ma prowadzić zarówno do sprzeciwu pojedynczego człowieka wobec przerywania ciąży, jak i do kształtowania odpowiedniego prawa. Demokracja bowiem winna być zbudowana na wartościach podstawowych (życie ludzkie taką właśnie wartością jest), a prawo powinno te wartości chronić. Poza tym prawo ma charakter wychowawczy. Obrona życia to nie tylko domena Kościoła, ale sprawa ogólnoludzka. Ustawy chroniące życie to nie narzucanie innym światopoglądu katolickiego, ale to ochrona najmniejszych członków społeczności. Ochrona tych najsłabszych jest prawdziwą miarą demokracji. Równocześnie troska o nienarodzonych to realizacja niezwykłych słów Jezusa: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnie uczyniliście” (Mt 25, 40).
Zobacz całą zawartość numeru ►