Babcine metody wracają do łask

Herbatki owocowe, rozmaite mikstury, wiszące pod sufitem zioła – wróćmy do metod, które są sprawdzone przez poprzednie pokolenia. One naprawdę były wartościowe.

zdjęcie: canstockphoto.pl

2023-11-02

Do babcinych metod trzeba dorosnąć. Młody człowiek podążający za duchem czasu ani myśli korzystać z podpowiedzi świata dorosłych, a zwłaszcza seniorów. Tych najwyżej może pouczać. Dlaczego? Bo młodzi są najmądrzejsi, bo mają internet, bo nie będą korzystać z czegoś, co jest ich zdaniem przestarzałe, staroświeckie, bo przyniosło by im to tylko wstyd. Pewnie starsi Czytelnicy nie uwierzyliby, że dziś do szkoły znaczna część młodzieży nie chce tradycyjnych kanapek. Dzisiaj trzeba nosić lunchboxy z sałatkami, oczywiście ważne, by w nich znalazły się dodatki, koniecznie takie, które przywędrowały do nas z innej strefy klimatycznej. Młodzież nie jada tego, na co ma ochotę, ale co podpowiada im doradca personalny, coach, trener, czy ktokolwiek ze świata medialnego. Młodzi chcą być inni niż pokolenie ich rodziców i dziadków. Chcą się wyróżniać... W efekcie wszyscy chodzą z takimi samymi plecakami, w takich samych koszulkach, bo są modne.

No tak, ale takie są prawa młodości i zapewne, gdybyśmy sięgnęli pamięcią wstecz, to przypomnielibyśmy sobie, że nasi rodzice też narzekali, a myśmy ich nie słuchali, bo byliśmy młodzi i mądrzejsi. A przynajmniej w naszym mniemaniu. Dlatego trzeba cierpliwie poczekać. Przyjdzie czas, może nas już nie będzie, kiedy okaże się, że nasze sposoby, zaczerpnięte od babć i dziadków, były najlepsze. Kiedy zmienia się ta perspektywa myślenia? Kiedy okazuje się, że w życiu już naszych dorosłych dzieci pojawiają się ich dzieci – nasze wnuki – i zaczynają się choroby. Nie, nie żadne ciężkie, wystarczą powracające w przedszkolu przeziębienia, kaszel, katar, które nawracają niemal dwa tygodnie po tym, kiedy dziecko wróciło do przedszkola. I znów L4, bo ktoś musi zostać w domu, by pilnować malucha. I wtedy przypomina się, że przecież „ja w dzieciństwie byłam zdrowsza, mama, babcia coś tam mi dawała. Tylko co to było?”. No właśnie, zwykłe sprawdzone sposoby na jesienne szarugi, które podnosiły odporność organizmu, w myśl zasady lepiej przeciwdziałać niż leczyć.

A więc najpierw nieszczęsny czosnek. „Nieszczęsny”, bo pozostawia dość niemiły zapach po sobie. Ale przecież, by zneutralizować jego zapach, można go zjeść częściej, a w mniejszej ilości, można przegryźć jabłko, wypić odrobinę soku z cytryny, pomaga też zielona pietruszka. Czosnek dostarcza organizmowi ogromną dawkę prozdrowotnych substancji, które działają przeciwgrzybiczo, przeciwbakteryjnie.

Kiedy, czujemy, że „coś” się zbliża, robimy łatwy w przygotowaniu syrop z cebuli: pokrojoną cebulę warstwami przekładamy cukrem lub miodem. Już kilkadziesiąt minut wystarczy, by pojawił się pierwszy sok, który spożywany będzie miał właściwości wykrztuśne, a więc pomagające w oczyszczeniu górnych dróg oddechowych.

Co tam jeszcze babcia mówiła? Wiadomo, że bezcenny w babcinej kuchni był burak. Jeśli dopadnie nas przeziębienie, kaszel, to oczywiście należy wydrążyć buraka, wsypać do niego odrobinę cukru, czy wlać miód i włożyć do piekarnika. Nie za wysoka temperatura, bo chodzi tylko o to, by było mu ciepło i szybciej puścił sok. I ten sok warto w chorobie pić. Oczywiście jeśli babcia dawała buraczki do obiadu i mówiła, że są zdrowe, to są. I nie ma co dyskutować, bo w buraku są związki o działaniu przeciwzapalnym, przeciwnowotworowym, a także o wielu innych cennych właściwościach.

Babcia dawała też mleko z miodem i masłem. Miód sam w sobie ma właściwości prozdrowotne, ale po co jeszcze to mleko i masło? Przede wszystkim taki ciepły napój rozgrzeje organizm, miód dostarczy składników przeciwbakteryjnych i przeciwzapalnych. Poczujemy też zmniejszenie dolegliwości związanych z kaszlem.

Teraz kolej na herbatki owocowe. Oczywiście najlepiej nie używać do ich przygotowania tzw. saszetek, ale kupić w sklepie zielarskim całe liście, kwiaty lub korzenie roślin, które chcemy zaparzyć. Mamy wtedy pewność, że będą wartościowe. Przypominamy sobie babciną herbatkę: malinową, lipową, miętową i każdą inną. Mieszamy, dodajemy soki, oczywiście z babcinej piwniczki, możemy pokroić nieco imbiru, wlać cytrynę i miód. Dostaniemy świetny napój, który postawi nas na nogi. Oczywiście takie herbatki warto pić profilaktycznie, zwłaszcza o tej porze roku.

Babcia zawsze miała czas, więc przygotowanie różnych mikstur nie stanowiło dla niej większego problemu. Stąd zrodziło się wiele babcinych przepisów na mieszanki, w których dowolnie znajdą się: czosnek, cebula, kurkuma, imbir, miód, czasem pieprz, goździki, cynamon i wszystko, co tam w kuchni jeszcze się znalazło. To wszystko umyte, obrane, przetarte, zalane miodem stało potem w kuchni i podawane było, kiedy zdrowie szwankowało. Oczywiście babcia robiła też nalewki, które przecież po dziś dzień lubimy, nie tylko ze względu na ich prozdrowotne właściwości. Ale babcia dorosłych domowników tymi nalewkami leczyła.

W babcinej piwniczce stały przetwory – mnóstwo kolorowych słoików, zachęcających swoim wyglądem do spróbowania ich zawartości. Dziś inne czasy? No tak, ale zdrowie jest bezcenne i warto poświęcić czas na własne konfitury. Trochę to już za nami, ale jeśli ktoś zgodnie z podpowiedzią babci włożył do słoika dziką różę w postaci konfitury, pigwę, może czarną porzeczkę, aronię, to gdy tylko pojawi się przeziębienie, od razu po te zaprawy sięgajmy. Aronia to przecież skarbnica witamin. Oczywiście witamina C w czasie przetwarzania straci część swoich właściwości, ale mnóstwo innych związków, które w niej się znajdują przetrwają proces pasteryzacji i wesprą osłabiony organizm.

Babcia jeszcze mówiła: „Usiądź, nie spiesz się tak, odpocznij”. Nic tak źle nie wpływa na nasz organizm, jak ciągle zabieganie, pośpiech, coraz mniej snu i oczywiście stres. Toksyny, które wskutek takiego życia odkładają się w organizmie na pewno nie pomagają nam zadbać o zdrowie. Oczywiste jest, że jesteśmy obciążeni obowiązkami i nie mamy czasu. Ale jeśli dziś nie mamy czasu na odpoczynek, to za chwilę będziemy go potrzebowali na wychodzenie z choroby, tylko, że wówczas potrzebujemy go już o wiele więcej. Więc może lepiej tak, jak babcia mówiła? Usiąść, odpocząć, napić się zdrowej herbaty, porozmawiać z kimś bliskim?


Zobacz całą zawartość numeru

Autorzy tekstów, pozostali Autorzy, Miesięcznik, Numer archiwalny, 2023nr11, Z cyklu:, Rozmaitości

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

14

15

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 29.04.2024