„Gościu, siądź pod mym liściem”

Przyroda jest dobrodziejstwem, które otrzymaliśmy zupełnie za darmo, po to, by czerpać z niej pełnymi garściami. Może dlatego, że za darmo, nie doceniamy jej możliwości.

2022-09-07

Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić Jana Kochanowskiego, który siadając pod lipą myśli o jej właściwościach prozdrowotnych. Na pewno cień, zwłaszcza w letnie gorące dni, przyjemnie chłodził jego rozpalony przez muzy poetyckich uniesień umysł, na pewno rój uwijających się pszczół delikatną muzyką skrzydeł uspokajał, a zapach odurzał, ale żeby od razu myśleć o tym, jaki zbawienny wpływ ma na nas lipa?

A jednak warto pomyśleć, bo idąc na spacer do lasu, czy na łąkę wracamy inni. Wyciszenie, uspokojenie, nawet zmęczenie, ale takie, które może sprawić nam przyjemność – to chyba uczucia nieobce nikomu. Przyroda wpływa na nas na wiele sposobów. Najczęściej „zjadamy” ją w postaci potraw okraszonych ziołami, lub wzbogaconych warzywami, czy „wypijamy”, przygotowując ziołowe herbatki, a nawet wspaniałe nalewki. Ale przyroda również koi nasze zmysły.

Popatrz ile zieleni dookoła

Wzrok z przyjemnością chłonie kolor zielony. Liczne badania naukowe wykazały, że patrzenie na ten kolor koi nasze nerwy, daje poczucie spokoju. Jesteśmy wręcz ukierunkowani na poszukiwanie zieleni. Doświadczyć tego można zwłaszcza w przestrzeni miejskiej, gdzie z taką lubością poszukujemy choćby drzewa, na którym można zawiesić wzrok.

A ile przyjemności sprawia nam patrzenie w górę, w niebo poprzez rozświetlone słońcem liście. Jakże kojące jest odchylenie głowy mocno do tyłu i wpatrywanie się w zieleń liści niejako „od spodu”, no i oddychanie pełną piersią. Niektórzy próbują dowieść, że kolor zielony ukoi nas nawet wówczas, gdy popatrzymy np. na zieloną okładkę książki czy kubek stojący nieopodal na stole. Bez wątpienia nic jednak nie przebije zieleni naturalnej, obserwowanej w przyrodzie. Ta zieleń jest tym piękniejsza, że przecież mieni się odcieniami drzew, krzewów wszelakich, roślin i traw rozmaitych. Więc upajajmy wzrok, a odwdzięczy się nam układ nerwowy.

Posłuchaj szmeru strumyka

Przyrodę chłoniemy także zmysłem słuchu. Szmer strumyka, delikatny śpiew ptaków, szum liści – jakże przyjemne dla naszego ucha są te dźwięki. Zresztą wystarczy spojrzeć, jak słodko śpią małe dzieci, którym na spacerze zaserwujemy dawkę kojących dźwięków. Zapracowane mamy poszły dalej i dziś w Internecie możemy znaleźć wielogodzinne programy, w których pojawia się przyroda w swoim najdelikatniejszym brzmieniu. Ale ta delikatność ukoi również nerwy zszargane latami stresujących sytuacji. Dlatego, kiedy zmierzamy na łono natury, to najlepiej w miejsca odosobnione, gdzie nic nie zakłóci naszej percepcji słuchowej.

Dotknij, a nawet przytul się mocno

I znów wracamy do Kochanowskiego, bo lipa obdaruje nas nie tylko cieniem. Naukowcy prowadzą liczne badania dotyczące kontaktu człowieka z drzewami. Ale takiego fizycznego, kiedy drzewa dotykamy, głaszczemy je i obejmujemy. Słowem mamy kontakt z przyrodą „bliskiego stopnia”. Jeśli mówimy o właściwościach prozdrowotnych ziół czy owoców drzew i krzewów, to przecież nie dotyczą one li tylko spożywania tychże, ale również kontaktu ciało-kora drzewa.

W cieniu lipy

A jak drzewa mogą na nas wpływać? Wspomniana lipa powoduje, że jesteśmy bardziej twórczy (co by nie powiedzieć, twórczość Kochanowskiego stała się klasyką), lipa uspokaja, daje poczucie odprężenia. Podobno korzysta z niej najbardziej nasz układ krążenia i układ oddechowy. A jeśli chcemy to działanie wzmocnić, to możemy napić się pod lipą herbatki lipowej. Sukces murowany.

Aleją brzóz

Brzozę lubimy szczególnie. Nie dość, że jej biały pień pięknie wyróżnia się na tle innych drzew w lesie, to jeszcze delikatne listki szemrzące na wietrze, przynoszą uspokojenie i wyciszenie. A ich sercowaty kształt z pewnością nie bez przyczyny nas zachwyca. Ale to nie wszystko. Brzoza ma właściwości fitoremediacyjne, co oznacza najogólniej, że oczyszcza środowisko, w którym się znajduje. Na tych stronach już kiedyś wspominałam o wspaniałym, oczyszczającym soku z brzozy, który możemy pić na wiosnę. Trudno się dziwić więc, że kontakt z brzozą wpływa na nasze samopoczucie.

Buk, czyli coś dla umysłu

Ponoć łatwiej nam się skoncentrować w cieniu tego drzewa. Może to tylko bogata, rozłożysta korona dająca miły chłód, a może jednak coś w tym jest. W każdym razie buk podobno nie tylko uspokaja i pozwala się skoncentrować, ale również wyzwoli w nas uśmiech i przywróci pogodę ducha. No cóż, właściwości lecznicze buku, jego owoców, liści, czy kory są odkażające, oczyszczające i przeciwzapalne. Wspomagają nasze gardło, gdy boli, ale też działają antyalergiczne. Gościu, siądź więc i pod liściem buku. Warto.

Sosna na zdrowie

O pędach sosny chyba nikomu przypominać nie muszę, bo one są niezastąpione w leczeniu układu oddechowego. Oczywiście odpowiednio  przygotowane np. w miodzie. Ale, co ważne, owe związki w postaci olejków eterycznych wnikną w nasz organizm również wtedy, gdy stojąc w lesie sosnowym, weźmiemy głęboki oddech.

Czy kontakt z drzewami może leczyć? Naszą psychikę z pewnością tak. A działanie na układ nerwowy ma przecież przełożenie na cały nasz organizm. Nie od dziś wiadomo, że tylko holistyczne (całościowe) spojrzenie na człowieka, daje sukces w walce z chorobami. Tak więc spacer i letnia wycieczka będą nie tylko przyjemnością poznawania i odkrywania nowych obszarów leśnych, ale również czerpaniem z ich bogatej naturalnej apteczki.

Zimne kąpiele

Ale skoro o spacerach, to warto też wejść do wody. Nie, nie zachęcam bynajmniej do morsowania, wszak to nie ta pora roku, ale do odpoczynku nad brzegiem strumyka, czy jeziorem. Kiedy utrudzeni spacerami, przysiądziemy by popatrzeć na taflę wody, wówczas może warto zdjąć buty i pozwolić zmęczonym nogom na chwilę wytchnienia. Tak wiem, górski potok jest zimny, a jezioro ocienione starodrzewami również może mieć temperaturę niezbyt wysoką. Ale to właśnie schładzanie stóp taką wodą powoduje, że poprawia się krążenie krwi w organizmie, daje ulgę zwłaszcza opuchniętym i zmęczonym nogom, dotlenia organizm i poprawia jego odporność, a także poprawia nasze ogólne samopoczucie.

Jeśli woda jest dla nas zbyt zimna, to może chociaż kilka minut bez butów na trawniku? Taki spacer sensoryczny, po trawie czy piasku, by pobudzić receptory znajdujące się na stopach. Ponoć 15 minut dziennie wystarczy, by nasz układ krążenia odwdzięczył się nam lepszą pracą. Do tego nasz organizm będzie dotleniony, no i układ nerwowy również na tym skorzysta.

Przyroda jest dobrodziejstwem, które otrzymaliśmy zupełnie za darmo, po to, by czerpać z niej pełnymi garściami. Może dlatego, że za darmo, nie doceniamy jej możliwości. Zwykły spacer może zdziałać więcej niż byśmy się spodziewali. Dlatego warto korzystać z lata i rozkoszować się tym czasem. Jedno tylko ostrzeżenie. Nie wychodźcie z domu w nazbyt gorące dni, a jeśli już, to koniecznie z nakryciem głowy i butelką wody.


Zobacz całą zawartość numeru

Jeśli chcesz już dzisiaj przeczytać wszystkie teksty Miesięcznika, zamów prenumeratę.

Autorzy tekstów, pozostali Autorzy, Miesięcznik, Numer archiwalny, 2022nr08

nd pn wt śr cz pt sb

25

26

27

28

29

1

2

3

4

5

6

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

Dzisiaj: 28.03.2024